Weekend zaczął się fantastycznie, na Zlocie Hufca ZHP „Rodło”, gdzie m.in. było zobowiązanie instruktorskie. Fajnie, że udało się zgromadzić aż tylu instruktorów:
Potem cały dzień obserwowałem, jak napięcie rosło...
Swoje wiedziałem, ale się nie przyznawałem. Obstawiłem nawet 3:2. Dla naszych oczywiście. A to, co dziś zobaczyłem, miało być dobrym znakiem...
Cholera, od kiedy to ja jestem zabobonny.
No dobra, szukajmy pozytywów:
1. z czeskich rąk (nóg znaczy się) mniej bolało
2. odpadli Rosjanie
3. może odpadnie Lato
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz