Ponad rok temu przetłumaczyłem najbardziej znaną piosenkę Los Bravos. To było w 50. rocznicę śmierci współzałożyciela i klawiszowca zespołu. Manuel (Manolo) Fernández popełnił samobójstwo 20 maja 1968 roku, nie mogąc otrząsnąć się po śmierci swej żony Loti, która zginęła w wypadku samochodowym, gdy wracali ze ślubu Miguela Vicensa, basisty zespołu. Loti była w ciąży, a małżeństwem byli zaledwie dwa miesiące… Z czymś się to nam (nieco i niedosłownie) kojarzy?
W maju tego roku, w oczekiwaniu na „Once Upon a Time in Hollywood”, sięgnąłem po „Bring a Little Lovin'”, inną piosenkę z repertuaru Los Bravos, bo pojawia się w najnowszym filmie Quentina Tarantino. Idąc za przykładem Bogdana Zagajnego, reżysera „Ostatniej paróweczki hrabiego Barry Kenta”, powiem, że beztroska muzyka Los Bravos nie jest w stanie zagłuszyć odgłosów nadciągającej tragedii... Prawda, że Tarantino muzykę do swoich filmów dopiera genialnie?
Film? Nie napiszę, że genialny, bo genialne to są „Faraon” i „Ziemia obiecana”, ale warto zobaczyć, jak Tarantino sięga do końca lat 60. i wyciąga co smakowitsze kąski. Oczywiście, po pięćdziesięciu latach łatwo być syntetykiem i analitykiem w jednej osobie, ale nie każdy jest Michelangelo Antonionim, by nakręcić film zanurzony w epoce PRZED jej kulminacją („Powiększenie” powstało w 1966 roku) lub też w trakcie tej kulminacji („Zabriskie Point” miało premierę na początku 1970 roku).
Ścieżka dźwiękowa, jak zawsze, udana. Około trzydzieści utworów przelatuje przez ekran raz w postaci kilku taktów, raz jako kilkuminutowa ilustracja Najważniejszego Momentu filmu (nie, to nie to, co sądzicie i nie tak, jak sądzicie). Z sześcioma piosenkami znam się bliżej:
„Treat Her Right” – Roy Head
Pierwsza piosenka w filmie. Świeżo przetłumaczyłem z tej właśnie okazji. Roya Heada, klasycznego wykonawcę jednego przeboju, nie znałem, ale nadrobię zaległości.
„Hush” – Deep Purple
Nie tylko przetłumaczyłem, ale nawet widziałem na żywo w (nie)oryginalnym wykonaniu (raz, że to nie jest piosenka Purpli, dwa, że w 1968 roku w zespole śpiewał Rod Evans, a nie Ian Gillan).
„Mrs. Robinson” – Simon And Garfunkel
Owszem, Brad Pit pojawia się w masce do nurkowania niczym Dustin Hoffman w „Absolwencie” (swoją drogą, czemu Dustin nie zagrał u Quentina?), ale to mylny trop, jeśli chodzi o tę piosenkę.
„Bring a Little Lovin'” – Los Bravos
Beztroska muzyka Los Bravos nie jest w stanie zagłuszyć… A nie, to już pisałem.
„California Dreamin'” – Jose Feliciano
Jose jest OK, ale mimo wszystko wolę oryginalną wersję The Mamas and the Papas. Na pocieszenie w filmie pojawia się postać Cass Elliot. Nic nie mówi, nie śpiewa, ale nie sposób nie rozpoznać tej charakterystycznej sylwetki (przyganiał kocioł garnkowi).
„You Keep Me Hangin’ On” – Vanilla Fudge
Wszyscy czekają na tę scenę. Wszyscy są zdziwieni. Jej przebiegiem i swoją reakcją…
Film? Nie napiszę, że genialny, bo genialne to są „Faraon” i „Ziemia obiecana”, ale warto zobaczyć, jak Tarantino sięga do końca lat 60. i wyciąga co smakowitsze kąski. Oczywiście, po pięćdziesięciu latach łatwo być syntetykiem i analitykiem w jednej osobie, ale nie każdy jest Michelangelo Antonionim, by nakręcić film zanurzony w epoce PRZED jej kulminacją („Powiększenie” powstało w 1966 roku) lub też w trakcie tej kulminacji („Zabriskie Point” miało premierę na początku 1970 roku).
Ścieżka dźwiękowa, jak zawsze, udana. Około trzydzieści utworów przelatuje przez ekran raz w postaci kilku taktów, raz jako kilkuminutowa ilustracja Najważniejszego Momentu filmu (nie, to nie to, co sądzicie i nie tak, jak sądzicie). Z sześcioma piosenkami znam się bliżej:
„Treat Her Right” – Roy Head
Pierwsza piosenka w filmie. Świeżo przetłumaczyłem z tej właśnie okazji. Roya Heada, klasycznego wykonawcę jednego przeboju, nie znałem, ale nadrobię zaległości.
„Hush” – Deep Purple
Nie tylko przetłumaczyłem, ale nawet widziałem na żywo w (nie)oryginalnym wykonaniu (raz, że to nie jest piosenka Purpli, dwa, że w 1968 roku w zespole śpiewał Rod Evans, a nie Ian Gillan).
„Mrs. Robinson” – Simon And Garfunkel
Owszem, Brad Pit pojawia się w masce do nurkowania niczym Dustin Hoffman w „Absolwencie” (swoją drogą, czemu Dustin nie zagrał u Quentina?), ale to mylny trop, jeśli chodzi o tę piosenkę.
„Bring a Little Lovin'” – Los Bravos
Beztroska muzyka Los Bravos nie jest w stanie zagłuszyć… A nie, to już pisałem.
„California Dreamin'” – Jose Feliciano
Jose jest OK, ale mimo wszystko wolę oryginalną wersję The Mamas and the Papas. Na pocieszenie w filmie pojawia się postać Cass Elliot. Nic nie mówi, nie śpiewa, ale nie sposób nie rozpoznać tej charakterystycznej sylwetki (przyganiał kocioł garnkowi).
„You Keep Me Hangin’ On” – Vanilla Fudge
Wszyscy czekają na tę scenę. Wszyscy są zdziwieni. Jej przebiegiem i swoją reakcją…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz