środa, 14 sierpnia 2019

Tarantino umie w kino

Ponad rok temu przetłumaczyłem najbardziej znaną piosenkę Los Bravos. To było w 50. rocznicę śmierci współzałożyciela i klawiszowca zespołu. Manuel (Manolo) Fernández popełnił samobójstwo 20 maja 1968 roku, nie mogąc otrząsnąć się po śmierci swej żony Loti, która zginęła w wypadku samochodowym, gdy wracali ze ślubu Miguela Vicensa, basisty zespołu. Loti była w ciąży, a małżeństwem byli zaledwie dwa miesiące… Z czymś się to nam (nieco i niedosłownie) kojarzy?

W maju tego roku, w oczekiwaniu na „Once Upon a Time in Hollywood”, sięgnąłem po „Bring a Little Lovin'”, inną piosenkę z repertuaru Los Bravos, bo pojawia się w najnowszym filmie Quentina Tarantino. Idąc za przykładem Bogdana Zagajnego, reżysera „Ostatniej paróweczki hrabiego Barry Kenta”, powiem, że beztroska muzyka Los Bravos nie jest w stanie zagłuszyć odgłosów nadciągającej tragedii... Prawda, że Tarantino muzykę do swoich filmów dopiera genialnie?


Film? Nie napiszę, że genialny, bo genialne to są „Faraon” i „Ziemia obiecana”, ale warto zobaczyć, jak Tarantino sięga do końca lat 60. i wyciąga co smakowitsze kąski. Oczywiście, po pięćdziesięciu latach łatwo być syntetykiem i analitykiem w jednej osobie, ale nie każdy jest Michelangelo Antonionim, by nakręcić film zanurzony w epoce PRZED jej kulminacją („Powiększenie” powstało w 1966 roku) lub też w trakcie tej kulminacji („Zabriskie Point” miało premierę na początku 1970 roku).
Ścieżka dźwiękowa, jak zawsze, udana. Około trzydzieści utworów przelatuje przez ekran raz w postaci kilku taktów, raz jako kilkuminutowa ilustracja Najważniejszego Momentu filmu (nie, to nie to, co sądzicie i nie tak, jak sądzicie). Z sześcioma piosenkami znam się bliżej:

„Treat Her Right” – Roy Head
Pierwsza piosenka w filmie. Świeżo przetłumaczyłem z tej właśnie okazji. Roya Heada, klasycznego wykonawcę jednego przeboju, nie znałem, ale nadrobię zaległości.

„Hush” – Deep Purple
Nie tylko przetłumaczyłem, ale nawet widziałem na żywo w (nie)oryginalnym wykonaniu (raz, że to nie jest piosenka Purpli, dwa, że w 1968 roku w zespole śpiewał Rod Evans, a nie Ian Gillan).


„Mrs. Robinson” – Simon And Garfunkel
Owszem, Brad Pit pojawia się w masce do nurkowania niczym Dustin Hoffman w „Absolwencie” (swoją drogą, czemu Dustin nie zagrał u Quentina?), ale to mylny trop, jeśli chodzi o tę piosenkę.


„Bring a Little Lovin'” – Los Bravos
Beztroska muzyka Los Bravos nie jest w stanie zagłuszyć… A nie, to już pisałem.

„California Dreamin'” – Jose Feliciano
Jose jest OK, ale mimo wszystko wolę oryginalną wersję The Mamas and the Papas. Na pocieszenie w filmie pojawia się postać Cass Elliot. Nic nie mówi, nie śpiewa, ale nie sposób nie rozpoznać tej charakterystycznej sylwetki (przyganiał kocioł garnkowi).


„You Keep Me Hangin’ On”Vanilla Fudge
Wszyscy czekają na tę scenę. Wszyscy są zdziwieni. Jej przebiegiem i swoją reakcją…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz