Drugi wieczór w Bolonii. Wczoraj walentynkowy soul, dziś kolacyjny jazz w Cantina Bentivoglio.
Karmić się przy muzyce na żywo można tu praktycznie każdego dnia. Dziś trafiliśmy na The Hammond Bandits. A w zasadzie wybraliśmy to miejsce z powodu tego zespołu. Grupa z hammondami w składzie nie może zawieść…
Eloisa Atti – wokal.
Marco Bovi – gitara.
Emiliano Pintori - organy Hammonda.
Vittorio Sicbaldi – perkusja. Czyż nie podobny do Charliego Wattsa?
Muzyka równie smaczna, co kolacja. M.in. „My Heart Belongs to Daddy” (Cole Porter), „Corrine, Corrina”, „See See Rider” (Ma Rainey, Lena Arant).
Kolacja z muzyką na żywo we Włoszech to nie jest rozrywka tania, ale zainteresowanych informuję, że Cantina Bentivoglio mieści się przy via Mascarella.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz