Wyobraźmy sobie Anglię latem 1966 roku… Piłkarska reprezentacja zdobywa mistrzostwo świata a Beatlesi wydają „Revolver”. Żyć, nie umierać! Ścieżką dźwiękową tego szczęścia powszechnego mogłaby być na przykład piosenka „Good Day Sunshine”.
Owszem, na albumie „Revolver” przeważają utwory raczej przygnębiające, jak przystało na zespół, który w okolicy „Help!” wyszedł z beztroskiego dzieciństwa, przy „Rubber Soul” zaczął dojrzewać, a latem 1966 zakończył proces dojrzewania (czego wyrazem było choćby porzucenie coraz bardziej karykaturalnego koncertowania). Na tym tle „Good Day Sunshine”, w której słyszymy jak Paul McCartney eksploduje (żeby nie powiedzieć - tryska) euforycznym entuzjazmem i innymi wyrazami na „e” (żeby nie powiedzieć...), wygląda na wypełnioną po brzegi fontannę radości.
Witaj, Słońce!
Witaj, Słońce!
Witaj, Słońce!
Pragnę się śmiać
A kiedy słońca brak
Jest coś, przez co ciągle uśmiech mam
Dobrze mi
Wyjątkowa rzecz
Kocham ją, to pełen słońca dzień
Witaj, Słońce!
Witaj, Słońce!
Witaj, Słońce!
Więc idę z nią
A słońce nisko tak
Parzy stopy me ciepły piach
Witaj, Słońce!
Witaj, Słońce!
Witaj, Słońce!
Leżymy już
Pod drzewem chłodny cień
Kocham ją, ona kocha mnie
Dobrze jej
Wie, że jest piękna tak
Jestem dumny, bo wiem, że ją mam
Witaj, Słońce!
Witaj, Słońce!
Witaj, Słońce!
Witaj, Słońce!
Witaj, Słońce!
Witaj, Słońce!
Witaj, Słońce! Witaj, Słońce!
Witaj, Słońce! Witaj, Słońce!
Olsztyn, 13-23.02.2021
Oficjalny miesięcznik Beatlesów 04/1967:
Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz