Nie wiem, czy taki był zamiar, ale wyprawa Afryka Środkowa ’95 świetnie się wpasowała w dziesięciolecie 2 OMDH „Szarpie”. W dziesiątym roku istnienia drużyny jej członkowie wyruszyli do Kenii i Tanzanii. Już jako szczep.
To była czysta konsekwencja – 1990 Austria, 1991 Ural, 1992 Mont Blanc, 1993 Egipt i Izrael. Po rocznej przerwie, która była potrzebna, bo poprzeczka poszła jeszcze wyżej, „Szarpie” ruszyły do Afryki Środkowej. Plan był zresztą dużo poważniejszy – przejechanie całej Afryki wschodnim wybrzeżem, ale Sudan, ale Etiopia, ale pieniądze…Podobnie jak przy poprzednich wyprawach – największe znaczenie miały przygotowania, bez których nic by nie doszło do skutku. Rozmowy ze sponsorami (sam byłem przy jednej), zbieranie informacji i przygotowywanie założeń, budowanie zainteresowania mediów (nieco wsparłem), kontynuowanie pracy drużyny.
Jako że przygotowania są jednak mało efektowne, patrzymy na finał.
14 sierpnia 1995 roku członkowie ekspedycji odwiedzili zlot w Zegrzu, gdzie opowiadali o swojej wyprawie.
Można powiedzieć, że to był honorowy start wyprawy, bo ze zlotu ruszyli bezpośrednio do Afryki. Poświęciłem temu artykuł w gazecie zlotowej.
Pożegnalne zdjęcie z druhnami ze świeżo założonego, również w wyniku wspólnych doświadczeń obozowych, szczepu.
Do samolotu w mundurach? Wpuszczają.
W zachowanych zdjęciach, jakie są w mym zasobie, jest totalny chaos. Będę improwizował. Obstawiam, że to Światowe Biuro Skautowe w Nairobi.

Pierwotnie był plan zdobycia góry Kenia, bo wejście jest dużo tańsze niż na Kilimandżaro, ale udało się załapać na wyprawę tanzańskich skautów na Kilimandżaro, płacąc po 100, a nie po 350 dolarów od łepka (dla zrozumienia sytuacji zwrócę tylko uwagę, że dwa lata później spędziłem 1,5 miesiąca w Indiach i Nepalu za 500 dolarów).
Idzie się długo.
Wyprawą żywo interesowały się lokalne władze, tym bardziej, że zbliżały się wybory. Wytęż wzrok i znadź naszych w żółtych czapeczkach.
Wizyta przy grobie Roberta Baden-Powella w Kenii.
Samochodem z Kenii do Tanzanii i z powrotem.
Park Narodowy Serengeti.
Lekarz wyprawy, druh Piżmak.
Z widokiem na Jezioro Wiktorii.
Jak ktoś ma półtora godziny, może posłuchać wywiadu, jaki przeprowadziłem z trzema uczestnikami wyprawy, kilka dni po jej zakończeniu.
Wyprawa do Kenii i Tanzanii to było opus magnum środowiska „Szarpie”. Plany wyprawy do Indii zostały zrealizowane już prywatnie, m.in. z moim udziałem.
14.08-16.09.1995
wyprawa 2 Olsztyńskiego Szczepu Harcerskiego „Szarpie” do Afryki
Kenia, Tanzania
(nie byłem, ale się wypowiem)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz