Czyli grają Polak, Żyd i Szwed. Najczulszy moment, gdy Izraelita wykonuje solówkę w tytułowym utworze płyty „Polska”.
Co było na koncercie? Chyba wszystko z płyty „Polska”. Swoją drogą ciekawe, czy w Szwecji trio Możdżer Danielsson Fresco wyda kiedyś płytę „Sverige”, a w Izraelu „Yisrā'el”. Że ten sam towar w innym opakowaniu można sprzedać w wielu krajach, pokazał już Goran Bregović.
I pozostaję pod niezmiennym wrażeniem sali wypełnionej po brzegi miłośnikami plumkania na siedem czwartych i na inne nieparzyste sytuacje. Możdżer tani nie jest, ale powiedzmy, że McCartney jest droższy. Nie pamiętam, czy Tymon Tymański mówił o Kurach czy o Miłości, gdy usprawiedliwiał się, że Leszek Możdżer już z nimi nie jeździ, bo stał się za drogi. Uboczne skutki sukcesu.
Leszek Możdżer, Zohar Fresco i Lars Danielsson. Dziś wieczorem w Olsztynie. Dziękujemy słaniając się z entuzjazmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz