O ile mnie pamięć nie zawodzi, to chciałem zobaczyć tę sztukę Bogusława Schaeffera w 1987 roku w Krakowie (w poprzedniej wersji dla trzech aktorów). Dziś się udało, w dodatku już w wersji na czterech aktorów.
„Kwartet” objechał pewnie całą Polskę ze trzy razy, aż w końcu po dekadach trafił do Olsztyna.
Michał Grabowski. Jan Frycz. Andrzej Grabowski. Jan Peszek. Kolejność dowolna, ale dla mnie chyba jednak Frycz. Może dlatego, że zobaczyłem go znów na deskach po 31 latach. Poprzednio był to „Letni dzień” Sławomira Mrożka w Teatrze STU w Krakowie, w grudniu 1987 roku, kilka dni po premierze tej sztuki (co miało miejsce 22 listopada); partnerowała mu, a jakże, Dorota Pomykała. Nic się nie zmienił. Wybaczam mu wszystkie głupie filmy ostatnich piętnastu lat, bo na scenie wykonał szereg pokutnych min.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz