czwartek, 3 października 2019

Świnie w kinie (po niderlandzku)

Nie lubię tego kina, ale znów musiałem się do niego dziś wybrać, bo tylko w nim grali film „Roger Waters Us + Them”, czyli zapis jednego z koncertów trasy „Us + Them” z lat 2017-2018. Konkretnie z Amsterdamu, gdzie Waters grał 18 i 19 oraz 22 i 23 czerwca 2018.

Co do mnie, to byłem w Krakowie 3 sierpnia zeszłego roku i z rosnącym zdumieniem obserwowałem, jak ludzie, uważający się za fanów Pink Floydów, dostawali szału, gdy odkrywali, że Waters jeździ po świecie, by coś powiedzieć, a nie tylko odegrać robiące ciary kawałki…


No i dobra. Kino jak kino, film jak film, ale:
- można było obejrzeć koncertowe detale, które przegapiłem na żywo,
- można było ponarzekać, że za cicho (bo za cicho),
- można było spotkać dwóch panów doktorów, którzy uświetnią koncert z moimi tłumaczeniami, jaki szykuję na 26 października,
- można było dowiedzieć się, co znaczy varken po niderlandzku,
- można było nie klaskać,
- można było nie wychodzić po końcowych napisach i zobaczyć reportaż zza kulis, z którego jasno wynika, że Waters wie, kto jest największym muzykiem na świecie, ale nie za to go lubimy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz