Idąc na ten koncert musiałem przejść szybki kurs odróżniania Gwinei od Gwinei Równikowej i od Gwinei Bissau, o gwinei nie wspominając.
Klub B.Leza (nazwa upamiętnia kabowerdyjskiego kompozytora o pseudonimie B.Leza lub Beléza, oryginalnie Francisco Xavier da Cruz) umiejscowiony, jak wiele innych imprezowych miejsc, w dawnych lizbońskich dokach, oferuje muzykę z dawnych portugalskich kolonii oraz klasyczny widok na Santuario Nacional de Cristo Rei i Ponte 25 de Abril.
Dziś zagrali dla nas Karyna Gomes oraz Remna. Oboje pochodzą z Gwinei Bissau, z tym, że Karyna od kilku lat mieszka w Europie, a Remna chyba jeszcze jedną nogą w ojczyźnie. Ojcem Remny był José Carlos Schwarz, bard więziony przez portugalskich kolonizatorów za działalność niepodległościową (Gwinea Bissau uzyskała niepodległość w 1974 roku), który zginął w katastrofie w Hawanie w 1977 roku, gdy zaczynał pracę w tamtejszej ambasadzie gwinejskiej. Niesie chyba brzmienie… I pamięta o swoich korzeniach.
Karyna Gomes też.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz