Za chwilę na tę scenę Och-Teatru wejdzie Krystyna Janda i znajdzie trupa. A potem go zgubi…
Nie będę zdradzał fabuły, ale sytuacja prawie jak w piosence Przybory i Wasowskiego „Ballada z trupem”, którą śmiertelnie idealnie zaśpiewał Bronisław Pawlik. Jest trup, jest romans, jest zagadka.
W Kabarecie Starszych Panów kryminalno-erotyczna intryga nie zostaje rozwiązana. W sztuce Jacka Popplewella („Busybody”, angielska premiera w 1964 roku) wszystko wyjaśnia się za sprawą rezolutnej przedstawicielki personelu pomocniczego. Znaczy się sprzątaczki (granej zresztą przez Jandę nie pierwszy raz w karierze, przypomnijmy sobie panią Wiadro w filmie „Ryś” Tyma).
Wszystko to obserwowaliśmy z pierwszego rzędu A, ja na fotelu ufundowanym przez Andrzeja Kłosińskiego, małżonka na fotelu Adama Kłosińskiego.
Zapiski ku pamięci:
- Krystyna Janda – Lily Piper (personel pomocniczy) i reżyseria,
- Krzysztof Stelmaszyk – Baxter (inspektor policji), tę rolę grał początkowo Piotr Machalica…,
- Grzegorz Daukszewicz – Goddard (detektyw),
- Mirosław Haniszewski – Richard Marshall (właściciel poważnej firmy ze swoim nazwiskiem w nazwie),
- Mateusz Damięcki – Robert Westerby (główny księgowy),
- Natalia Berardinelli – Claire Marshall (żona Marshalla),
- Magdalena Smalara – Marian Selby (sekretarka),
- Magdalena Lamparska – Vickie Reynolds (maszynistka).
Kim jest morderca? Kim jest trup? Kto z kim? Wiem, ale nie powiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz