Tradycja grania z Cypkiem rzeczy zwariowanych, dziwnych i takich sobie, sięga trzech dekad. Dziś kolejna odsłona.
Mieliśmy sobie zagrać „My Sweet Lord”, „Something” lub „Band on the Run”, ale skończyło się na improwizacji, którą zainicjował Cypek. Moja rola – nietrzymanie rytmu na basie.Montaż filmowy 1:
Montaż filmowy 2:
Montaż filmowy 3:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz