sobota, 14 stycznia 2017

Niech żyć się da

Dziś domknęła się piękna triada... W listopadzie Bożena Kraczkowska śpiewała swój tekst (dla mnie, o mnie i przeze mnie) i grała na gitarze, a ja akompaniowałem jej na basie, zaś dodatkiem, czyli upominkiem dla mnie, był obraz z Czesławem Niemenem autorstwa Marioli Żylińskiej-Jestadt.

W grudniu ja trzymałem gitarę, Bożena znów śpiewała, ale tym razem tekst był mój, a jego bohaterką była Mariola. Dziś sam zagrałem i (prawie) sam zaśpiewałem, a tekst powstał ku chwale Bożeny. Piosenka (przeróbka utworu „Niech żyje bal” Agnieszki Osieckiej i Seweryna Krajewskiego z repertuaru Maryli Rodowicz) to w zasadzie zestaw pytań do Wielkiej Gry z tematu „Życie i twórczość Bożeny Kraczkowskiej”. Uwaga, Stanisława Ryster czyta pytania:


Życie, Bożeno, jest dla tych, co wiedzą
Z kim tańczyć, z kim palić, z kim pić...
Maki i ptaki, tu sezon, skąd pieniądz?
I Hipcio, i furtki, i trzy

Pal, to najdłuższy papieros na przerwie
Jak Żenis Żoplę, ciągle pal
Zanim dziewczyna z granatem zapewni,
Że żyć, żyć się da

Klękajcie narody, ja wchodzę na schody
Kariera, brzmi dobrze to tak
Człowiek jest mały a piesek dorodny
Bo żyć się da, żyć się, żyć da

Bluesy, jak bluesy, wciąż dwunastotakty
Nie ważne, ta strona czy ta
Pisz, graj i śpiewaj, i zbieraj oklaski
I żyj, żyć się da!

Niech żyć się da!
Bo do życia to trzeba mieć talent!
Niech żyć się da!
Bo te bluesy to żal jest nad żale!
W dodatkach szał!
Ciągle piszą i ciągle otwarte!
Sto zapisz szpalt!
W „Turystyce”, bo przecież dziś czwartek!

Foto-estetka i tracka poetka
Znienacka otwiera się nam
Ciągnie ją falming (gdzie była korekta?)
I rusza, bo da się, żyć da

Szpila Maryla, ta polska Madonna
W purpurze do gniazda co dnia
Nośmy więc teczki apatii jak Jonasz,
Bo raz żyć się da!

Niech żyć się da!
Bo do życia to trzeba mieć talent!
Niech żyć się da!
Bo te bluesy to żal jest nad żale!
W dodatkach szał!
Ciągle piszą i ciągle otwarte!
Sto zapisz szpalt!
W „Turystyce”, bo przecież dziś czwartek!
Olsztyn, 3-6.01.2017

Piosenka była gotowa od tygodnia, oto wersja domowa:


Jednak zanim (relacja z dzisiejszych wydarzeń będzie niczym „Pulp Fiction”, czyli chrzanić chronologię...) doszło do wykonania w Qźni Muzycznych Klimatów pieśni poświęconej Bożenie, odbył się jej benefis w MOK-owskiej kamienicy Naujcka.


Sala pełna, w pierwszym rzędzie delegacja Bożenek z Dąbrówki Wielkiej. Jubilatki (spotykamy się w wigilię 55. urodzin Bożeny) jeszcze nie ma... Tzn. albo jest w gwiazdorskiej garderobie, albo walczy z samochodem. Do samochodu zaraz wrócimy. Zaczyna Cezary Makiewicz piosenką „Prawie w oczach” (słowa Bożena, muzyka Cezary).


Samochód mógł być tylko jeden... Na scenę wchodzi (chociaż powinna przecież wjechać) Bożena, łapie dźwięk H podrzucony przez Czarka i intonuje „Mercedes Benz”. W słynny numer Janis Joplin wplata fragment utworu „Poeci nie zjawiają się przypadkiem”, który dwadzieścia lat temu nagrała Edyta Geppert (to piosenka Rosjanina Igora Talkowa, z polskimi słowami Łucji Matulewicz-Gazdy i Marka Dagnana).


Spotkanie poprowadził Robert Lesiński z Radia Olsztyn.


Z głośników popłynęło kilka znanych głosów, zarejestrowanych wcześniej. Zaczęła oczywiście Maryla Rodowicz, która wspomniała o „Furtkach...”, zareklamowała swoją nową, jeszcze nienagraną, płytę, oraz złożyła publiczną obietnicę, że na kolejny album poprosi Bożenę o tekst. Potem był Marek Niedźwiecki i jego wspomnienie wizyty Bożeny w Trójce oraz przypomnienie, że na trójkowej liście przebojów gościł jej „Gość”.


I tak snuła się opowieść o życiu i twórczości Bożeny. A nawet o pracy, wspomniała Dział Dodatków, wspomniała o mnie... Nagle na scenie znalazła się, nie poznacie, Biała Mamba, czyli Iwona Pavlović, autorka rekomendacji do książki „Purpurowe Gniazdo”. Lekko zdemolowała scenariusz, intonując „Sto lat”. Pełen spontan :)


Zmiana nastroju... Pora na filozoficzną makabreskę, czyli opowiadanie „Pająk”. Do teatru przy stoliku zaproszona została olsztyńska aktorka Katarzyna Kropidłowska. Uwaga, zaczyna Mały Gnojek...


„Pająk” trafił do okazjonalnego tomiku opowiadań (każdy dostał numerowaną publikację, mnie przypadła 107), który zilustrowała Marjela Flow. A Marjela przyjechała z odległego miasta i trafiła na scenę...


Kolejny głos z puszki, tym razem o współpracy z Bożeną mówił Krzysztof Ścierański. Następnie znów zagrał Cezary Makiewicz (utwór „Ty”, który trafi na jego najnowszą płytę, oczywiście do tekstu Bożeny). Pora na najmłodszego uczestnika dzisiejszego benefisu. Wiktoria, raczej udająca tremę, niż mająca ją naprawdę, zaprezentowała wiersz o zegarkach. Bożeny, a jakżeby inaczej.


Bez przyjaciół daleko nie zajedziesz. Bożena ma ich wielu. Jedną z osób, która bardzo wspiera artystkę, jest Anna Hac. Od Ani dla Bożeny – flaming.


I ostatnie dwa głosy z oddali. Najpierw ksiądz Jacek Miszczak z Tarnowa, szef stacji radiowych RDN, w których na listach przebojów gościły utwory Bożeny („Blues na drugą stronę”, „Gość”). Zakończył przepyszną historią z kaloszem... I na finał telefonicznych życzeń Wojciech Malajkat, nieprzypadkowo z Mrągowa, więc zna Bożenę najdłużej (ale nie zdradził nam, niestety, szczegółów...).


Zakończenia benefisu były trzy. Po pierwsze Czarek Makiewicz znów zagrał „Prawie w oczach”, ale tym razem dostaliśmy karteczki z refrenem, więc mogliśmy się włączyć w wykonanie. Po drugie wwieziono tort... A po trzecie była oczywiście długa kolejka do jubilatki z życzeniami i prezentami. Od nas gustowna brosza w kształcie klucza wiolinowego z malachitem.


Jak ktoś ma wolne 81 minut, może zajrzeć na benefis, który w całości przebiegał tak:


Pół godziny później bawiliśmy się już w Qźni Muzycznych Klimatów. O mojej piosence było na początku. A co działo się poza tym? Bożena z moją pomocą wykonała „Whisky”...


... i „Annę Marię”.


A potem już samodzielnie wróciła do utworu „Poeci nie zjawiają się przypadkiem”, który dwie godziny wcześniej przywołała we fragmencie w kamienicy Naujacka. W roli pulpitu zadebiutował Czarek Makiewicz.


Ale nie tylko trzymać kartkę umie Czarek. Umie też trzymać (moją) gitarę, więc zaśpiewał nam kilka piosenek – sam, z Bożeną (m.in. „Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa”), czego już, niestety, kamera nie zarejestrowała. Zrobił też krótki quiz na rozpoznawanie filmów po wykorzystanych w nich piosenkach. Rozwiążmy ten konkurs w tym miejscu... Po pierwsze Chris Isaak i „Wicked Game”, czyli „Dzikość serca” Davida Lyncha. Po drugie Bob Dylan i „Knockin' on Heaven's Door”, czyli „Pat Garrett and Billy the Kid” Sama Peckinpaha (film znany z tego, że zawiera tę piosenkę, a nie odwrotnie). A po trzecie Simon & Garfunkel i „Mrs. Robinson”, czyli „Absolwent” Mike’a Nicholsa.

Czego jeszcze kamera nie ujęła? Kawałów o Elblągu, wiersza Asi Jobskiej poświęconego Bożenie (jakbyśmy się zgadali, Asia ewidentnie odrobiła temat „Życie i twórczość Bożeny Kraczkowskiej”), moich męczarni z piosenkami Beatlesów („Hey Jude”, „Norwegian Wood” i „You've Got to Hide Your Love Away”) oraz mojej scenicznej premiery polskiej wersji dylanowskiego bluesa „Rainy Day Women #12 & 35”.

Horacy Pisaty - na YT
Horacy Pisaty - lista moich piosenek

Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz