To była moja pierwsza konferencja sprawozdawczo-wyborcza w hufcu „Rodło”, którego członkiem zostałem… w zasadzie nie wiem kiedy.
Powiedzmy, że proces odbywał się dynamicznie w II połowie 1986 roku. Na obozie szkoleniowym na przełomie lipca i sierpnia nosiłem jeszcze plakietkę Hufca Kętrzyn, a pod koniec sierpnia na gdyńskim PZHS-ie już jej nie miałem. Ale nie miałem też jeszcze plakietki „Rodła”. Byłem za to jeszcze delegatem na listopadową konferencję w Hufcu Kętrzyn. Do olsztyńskiej drużyny zostałem oficjalnie przyjęty w noc sylwestrową 1986/1987.
To był wstęp historyczny osobisty, a teraz wstęp historyczny oficjalny. Zanim spotkaliśmy się na tej konferencji, otwierającej nową kadencję, już mieliśmy od prawie trzech miesięcy nowego komendanta hufca. Andrzeja Ziniewicza wybrała, jak rozumiem i jak pamięć o zapisach Statutu ZHP ustalonego na Zjeździe ZHP w 1985 roku mnie nie myli, Rada Hufca. Było to 1 września 1988 roku, czyli również wtedy, gdy zamieszkałem w Olsztynie. Nasze drogi przecięły się już wiosną, gdy dałem sobie wmówić, że obejmę po nim stanowisko w Wydziale Harcerskim GK. To musiała być jakaś grubymi nićmi szyta prowokacja...
Andrzej wprowadził słynną opcję zerową. Nie mogąc zorientować się, które środowiska właściwie działają, w jakiej liczbie, gdzie i pod czyim kierunkiem, 20 października wydał rozkaz L3/88, którym rozwiązał wszystkie jednostki i kazał się im zarejestrować w hufcu na nowo. Niektórym się nie chciało, niektórzy się obrazili. Intencja była dobra – chodziło o pozbycie się fikcyjnego harcerstwa szkolnego, które miało się „dobrze” mimo całej odnowy, jaką wymyślił sobie VII Zjazd ZHP w 1981 roku.
W czasach, gdy hufiec liczył parę tysięcy osób, żeby trafić na konferencję sprawozdawczo-wyborczą hufca, trzeba było zostać wybranym delegatem na zbiórce rejonowej, którą organizowało kilka drużyn czy szczepów.
Nasz 2 Olsztyński Szczep Harcerski dopiero się organizował, ale chyba zdążyliśmy już się zebrać na zbiórce wyborczej i wybrać delegatów. Skądś przecież ten mandat dostałem.
A nawet zaproszenie.
W wyniku zjazdu Andrzej Ziniewicz ponownie został komendantem hufca. Ponownie, czyli po trzech miesiącach od wyboru przez Radę Hufca. Wybór przez konferencję sprawozdawczo-wyborczą, czyli najwyższą władzę hufca, był oczywiście moralnie ważniejszy, choć formalnie nie było różnicy. Ja dla odmiany pierwszy raz wszedłem do jakichkolwiek władz hufca, czyli zostałem wybrany do Hufcowej Komisji Instruktorskiej (od 1990 roku Statut ZHP określa to ciało jako sąd harcerski). Już za parę tygodni mieliśmy sprawę dla naszej komisji…
Kącik archiwalny.
Porządek obrad:
Regulamin obrad:
Sprawozdanie z działalności hufca, ciekawe rzeczy:
Uchwała (zawsze jest projekt, prawie zawsze przechodzi bez zmian):
Aneks prasowy. Kilka tygodni później w „Dzienniku Pojezierza” nowy komendant przedstawiał zmiany w hufcu, które ewidentnie wpisywały się powoli w nadchodzący nowy czas w Polsce.
19.11.1988
XI Konferencja Sprawozdawczo-Wyborcza Hufca „Rodło”
Komenda Hufca „Rodło” – ul. Niepodległości 85
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz