Skoro przyjechałem do Szkoły Harcerstwa Starszego „Perkoza” na naszą wieczornicę, to już zostałem na prawie tydzień. Najpierw zaciągnąłem się na warsztaty survivalowe.
Podchodziłem nieco jak do jeża do tego tematu, bo harcerstwo, które stoi jedną nogą na puszczaństwie, to w sumie przecież szkoła przetrwania. Nazwanie starej rzeczy nową nazwą (plus świeżo poznany mit Jacka Pałkiewicza jako czołowego survivalowca świata) rozbudziło zainteresowanie w szerokich masach harcerskich. Ja coś tam wyniosłem, a inni wkręcili się na poważnie.
11-13.11.1988
„Survival w harcerstwie”
SHS „Perkoz”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz