Wczoraj minęło 30 lat od pogrzebu Krzysztofa Klenczona. Śmierć na raty... 27 lutego miał wypadek, 7 kwietnia zmarł, a pogrzeb 25 lipca 1981 r. W ten weekend w Szczytnie odbył się tradycyjny koncert ku jego pamięci. Jakoś nigdy tam nie trafiłem, również w tym roku.
W 1994 roku odwiedziłem w Szczytnie mieszkającą tam jego 85-letnią wówczas matkę Helenę. Zaprowadził mnie do niej jego stryjeczny brat Jerzy.Kaseta „Nie przejdziemy do historii” to typowa składanka. Dość przypadkowy wybór piosenek Klenczona. Nie wiem, czemu kupiłem akurat tę kasetę. Może kilkanaście lat temu nic akurat lepszego nie było na rynku. Ma dumny napis LASER SOUND, ale brzmi jak odtwarzana z aparatu Bambino.
Dziś zwolniłem miejsce na półce. Żegnam.
Wykonawca
Krzysztof Klenczon
Tytuł
„Nie przejdziemy do historii”
Ulubiony fragment
Spotkanie z diabłem
Komentarz filmowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz