Bieda. Laptop zepsuty. Jak żyć...? Jak żyć...?
No dobra, to tylko zasilacz i zawsze można zablogować przez komórkę, ale pytanie "jak żyć?" pozostaje aktualne...O rany, czy ja nie mam innych zmartwień w pierwszym dniu 44. roku życia? Oddalam się do pieroga z makiem (żeby tylko nie trafić na kapustę z grzybami).
Zanim się oddalę, to się pochwalę swoim prezentem gwiazdkowym. Niezawodna żona przyczyniła się do rozwoju (?) muzyki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz