Ai Weiwei, podobno najpopularniejszy artysta świata, wystawia się w Lizbonie! Trzeba to zobaczyć… Im bardziej mam mieszane uczucia na temat sztuki współczesnej, tym chętniej ją oglądam.
Wystawa słynnego Chińczyka zatytułowana jest „Rapture”. Wieloznaczne słowo.
Jeszcze zanim wejdziesz do środka, masz już to i owo do przemyślenia. „Forever Bicycles”. 960 rowerów. Może to nawiązanie do „Koła rowerowego” Marcela Duchampa z 1913 roku? Faktu, że w Chinach to ciągle podstawowy środek lokomocji, a w dzieciństwie Aia szczególnie, nie sposób nie wziąć pod uwagę.
Szkolne plecaki połączone w węża… Upamiętniają uczniów, którzy zginęli podczas trzęsienia ziemi w Syczuanie w 2008 roku. W źle zbudowanych szkołach. Weiwei uczestniczył w ujawnieniu związanych z budową nadużyć.
Czymże byłaby sztuka współczesna bez nawiązań do fizjologii… Marmurowa rolka toaletowa z 2021 roku. Nówka sztuka.
Jak przystało na artystę konceptualnego, nie wszystko wychodzi bezpośrednio spod jego rąk (kto wie, może i nic…). Np. te drewniane rzeźby w stylu obiektów wotywnych zostały wykonane „we współpracy” (to zapewne eufemizm) z rzemieślnikami z brazylijskiego miasta Juazeiro do Norte.
„Refrakcja”. Napięcie między wolnością i zaufaniem. O to chodzi w tej pracy. Podobno.
Zodiakalne głowy z klocków Lego. Świnia? Bo to chiński zodiak. Ai Weiwei „zaczął eksperymentować z klockami Lego w 2007 roku”. Nasz Zbigniew Libera był 11 lat wcześniej („Lego. Obóz koncentracyjny”). Przed Liberą byłem ja w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych…
I też coś z cyklu zodiakalnego, ale w innej technologii. Świnia? Nie rozpoznaję.
Liczący ponad 45 metrów długości chodnik ze śladami czołgowych gąsienic… Tych z 4 czerwca 1989 roku na placu Niebiańskiego Spokoju.
„Krąg życia”. W 2016 roku Weiwei zaczął komentować kryzys uchodźczy na południu Europy. Postaci w łodzi mają głowy zwierząt z chińskiego zodiaku (bo każdy się urodził pod którymś z tych znaków?).
„Odyseja”. Wojna. Ruiny. Podróż. Przekraczanie morza. Obóz uchodźców. Demonstracje. Pałowanie. Weiwei był w tych miejscach.
Pora zobaczyć Weiweia. Specjalnie na tę wystawę autoportret w korku (popularne w Portugalii tworzywo) z kajdankami.
W 2011 roku Ai przesiedział 81 dni w chińskim więzieniu. W sześciu boksach można zobaczyć, jak przez 24 godziny na dobę jest pod obserwacją strażników. Teraz tylko naszą.
Kolejne nawiązanie do chińskiej tradycji. Waza z Nie Wiadomo Której Dynastii, ale znów… Wojna. Ruiny. Podróż. Przekraczanie morza. Obóz uchodźców. Demonstracje. Pałowanie.
W włoskim Murano produkują słynne szkło. Idealny materiał do wyrażenia swojego stosunku na dowolną sprawę.
Artysta mógłby tak zresztą bez końca…
„Prawo podróży”, po wizycie Weiweia na wyspie Lesbos w 2015 roku.
Na zewnątrz… Który świat jest prawdziwy?
Kącik filmowy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz