To była błędna decyzja repertuarowa. Ale czyż nie zapowiadało się ciekawie, skoro artysta z Angoli?
I miejsce ciekawe. Klub B.Leza z widokiem, już tu byliśmy w poprzednią niedzielę.
To klub, w którym chyba grają muzycy (pozwolę sobie na uproszczenie) z korzeniami w dawnych portugalskich koloniach.
Dzisiejszy koncert pod hasłem AfroBaile, czyli afrykańskie tańce. Do tańca przygrywał Dino Vidas z zespołem. Szału na parkiecie nie było, w klubie kilkanaście osób.
Coś wolnego.
Coś szybszego.
I wychodzimy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz