Jugosławia, początek lat 80. Tito już nie żyje, końca komunizmu jeszcze nie widać, na horyzoncie Igrzyska Olimpijskie w Sarajewie. W takich okolicznościach w samym środku orientalnego miasta staje budynek, który nie ma nic wspólnego z jego tradycyjną architekturą. Ludność ochrzciła go Papagajką, czyli Papugą.
Na sarajewską Papagajkę trafiliśmy przypadkiem, w drodze do Synagogi Aszkenazyjskiej. Budynek niczym sen wariata, niczym nieudana wprawka młodego Gaudiego, niczym budowla, która powinna spaść z socjalistycznego planu, ale wręcz przeciwnie – została oddana przed terminem. Za wyraz artystyczny odpowiada architekt Mladen Gvozden.
Wejście od strony ulicy Hamdije Kreśevljakovića.
Widok od strony rzeki Miljacka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz