sobota, 5 listopada 2022

Więcej luzzu

Gdy stanąłem w wiosce rybackiej Marsaxlokk….


…przypomniał mi się indyjski port w Vasco da Gama.

Skojarzenie oczywiście bardzo odległe (również w czasie, bo to było 25 lat temu…). Zresztą maltańskie łódki w niczym nie ustępują łódkom z Goa, a pod pewnymi względami nawet je przewyższają…

Bo chwilę potem przypomniały mi się łódki widziane na Nilu.

Tak, oczy Horusa na burtach łódek Morza Śródziemnego muszą pochodzić stąd! Przywędrowały na Maltę z Fenicjanami, czyli ta tradycja ma nie dziesiątki, nie setki, ale tysiące lat! Fenicjanie wierzyli w egipskiego boga-sokoła, którego bystre oko widziało z góry wszystko i chroniło przed złem. Maltańscy rybacy, było nie było katolicy, podpierają się staroegipskim bóstwem.

Więcej luzzu! Niech się podpierają czym chcą, pływając w swoich łódkach (nazwa przywędrowała z Sycylii - gozzo, potem guzzu, uzzu, w końcu luzzu). Ważne, by ryb nie zabrakło i była z tego zupa rybna. Niestety, szczerze mówiąc, aljotta, którą zjedliśmy na tutejszym nabrzeżu, okazała się typową pułapką turystyczną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz