Zawsze w takich chwilach myślę, że to prawdziwy koniec epoki. Jedynie słusznej epoki w muzyce popularnej, lat 60. XX wieku. Odejście Raya Manzarka obwieściła mi dziś rano niezawodna w takich sytuacjach żona. To nie była miła pobudka.
Dziękuję Opatrzności, że w ubiegłym roku dane mi było być na dwóch koncertach Manzarka. Do głowy by mi nie przyszło 30 lat temu, że będę mógł słuchać klawiszowca Doorsów w Ostrołęce, w dodatku nawet już nie wojewódzkiej, a powiatowej. Manzarek Rogers Band, Ostrołęka, 11.05.2012:
Równie nierealna była w czasach, gdy polskim premierem był Babiuch, perspektywa bycia na koncercie Doorsów. A jednak... The Doors, Dolina Charlotty, 13.07.2012:
Jima odwiedziłem dwa miesiące później w zupełnie innym miejscu... To był rok Doorsów. Dziś się skończył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz