Co mądrego można jeszcze napisać w szóstej relacji z dziewiątego koncertu zespołu, którego jeszcze półtora roku temu się nie znało? Spróbuję.
Po pierwsze to było największe przedsięwzięcie logistyczne w dotychczasowych dziejach Spare Bricks, co przekładało się na poziom emocji przed i po koncercie. W trakcie też. Przełożyło się też na cenę biletów, ale na szczęście widzowie zaufali marce Pink Floyd, zaufali marce Spare Bricks (na pewno na Warmii i Mazurach jest już znana) i zaufali marce patronów medialnych, którzy byle czego przecież by nie promowali.
Po drugie zagrali z supportem, co samo w sobie jest nobilitujące. Zespół Pomysły Znalezione w Trawie totalnie odbiegający od tego, co proponuje Spare Bricks został przyjęty bardzo ciepło. Publiczność floydowska naprawdę jest wyjątkowa. Zwracam uwagę na Jacka (bas), który pojawia na chwilę w niewielkim swym fragmencie z pewną taką skromnością. Michałowi (perkusja) nie dało się ukryć.
Po trzecie zamiast tej całej poniższej pisaniny można by napisać tylko jedno słowo. JESZCZE!
1. „Shine On You Crazy Diamond, Parts I-V”
Lubię ten stan na widowni, kiedy publiczność jeszcze nie wie, czy będzie fajnie. A ja, mądrala, po kilku koncertach już wiem, że będzie wspaniałe widowisko i słuchowisko. W „Shine On...” ludzie, w większości przecież pierwszy raz na występie Spare Bricks, klaskali jeszcze na zapas, ekscytując się rozpoznawaniem kluczowych momentów utworu. Pierwsze brawa w reakcji na klawiszowe intro Tomka. Drugie po wejściu gitary Pawła.
Trzecie po pierwszych dźwiękach perkusji Michała i pojawieniu się Agnieszki.
Czwarte znów dla Agnieszki za pierwsze słowa wyśpiewanego tego wieczora...
Zamotany pomiędzy
Dzieciństwem i sławą
Stalowy wiatr bił
Ruszaj się, dalej,
Choć skrycie się śmiali
Ruszaj się obcy,
Legendo, ofiaro i lśnij!
Jacek na swoje brawa jeszcze chwile poczeka, ale nie ubiegajmy wypadków.
2. „Speak To Me/Breathe”
Pierwszy raz pojawia się głos nagranego wcześniej Cezarego Ilczyny, aktora olsztyńskiego Teatru im. Jaracza.
Pracoholizm. Uzależnienie psychiczne, objawiające się obsesyjną i wewnętrzną potrzebą nieprzerwanego wykonywania pracy, zazwyczaj kosztem rodziny, odpoczynku czy jedzenia. Pracoholik spędza w pracy większą część doby, uważając, że jest niezastąpiony. Objawy pracoholizmu to napięcie, zniechęcenie lub apatia w sytuacji niewykonywania pracy, zaniedbywanie własnych potrzeb fizjologicznych i społecznych, dążenie do perfekcjonizmu, życie w ciągłym pośpiechu.
Pojawiają się też fragmenty moich tłumaczeń (bo wprawdzie wszyscy wiemy, o czym jest „Mother” Pink Floydów, ale na wszelki wypadek nie zaszkodzi przypomnieć, żeby nie zamawiać tego utworu w Koncercie Życzeń na Dzień Matki):
Wiej, tchórzu, wiej
Kop swój dół, słońca mniej
A gdy kopać skończysz już
Nie przerywaj, zacznij drugi kopać znów
By długo żyć i lecieć wzwyż
Poskromić musisz fali wpływ
I ustać gdzie jej wielki czub
W rajdzie aż po wczesny grób
3. „Comfortably Numb”
Apatia. Stan znacznie zmniejszonej wrażliwości lub zupełnego zobojętnienia na bodźce emocjonalne i fizyczne, przejawiający się zmniejszoną aktywnością motoryczną. Połączony z obniżoną aktywnością psychiczną i fizyczną, utratą zainteresowań, unikaniem kontaktów z innymi ludźmi, brakiem zdolności odczuwania przyjemności. Jest częstym objawem depresji, bywa reakcją na silny uraz psychiczny.
Pojawiają się dziewczyny z „Pryzmatu”, zbudują nam tu mur.
Ale przed murem pojawi się oczywiście Jacek, a po chwili Agnieszka:
Słynną solówkę Paweł zagra też po tej stronie gotowego już muru:
Gdy miałem sześć lat, w gorączce śniłem
Balony zamiast rąk czułem już
Dziś to czuję znowu w każdy dzień
Nie pojmiesz mnie, wyjaśnić ci jak, że
Nie jestem sobą, nie
Tak stałem się zimny jak głaz
4. „Another Brick in the Wall, Part 2”
„Tear down the wall”? Tego młodzieży z Art Music Center dwa razy powtarzać nie trzeba.
Po co nam ta edukacja
Po co nam kontrola głów
Po co nam ten sarkazm w klasie
Sorze, zostaw dzieci już
Hej! Sorze! Zostaw dzieci już!
W końcu jest to kolejna cegła na mur
W końcu jesteś następną cegłą na mur
Najbardziej w wersji Spare Bricks podoba mi się ten moment, gdy Michał robi cztery przejścia na perkusji, a potem słyszymy idealne wejście chóru.
5. „Echoes”
Życie. Zespół procesów życiowych, na które składają się reakcje chemiczne oraz zjawiska fizyczne, zachodzące w otwartych termodynamicznie i wyodrębnionych z otoczenia układach fizycznych. Układy te składają się z jednej lub wielu komórek i tworzą organizmy oraz osobniki. Według obecnego stanu wiedzy życie oparte jest o kwasy nukleinowe i białka oraz istnieje tylko na Ziemi, choć niewykluczone jest jego występowanie także na innych planetach.
Najdłuższy utwór dzisiejszego wieczora, więc wiele się dzieje. „Pryzmat” sprząta scenę (z występu na występ coraz sprawniej), a w połowie suity wytacza na scenę ośmiornicę. Czyżby nawiązanie do „Octopus” Syda Barretta? (którego tłumaczenie utknęło mi w połowie, co zapewne wynika z braku odpowiednich środków chemicznych lub botanicznych).
Może w dalszym tłumaczeniu „Octopus” pomoże mi to, że ośmiornica omiotła mnie swoimi mackami?
Biały ptak nad głową twą
W powietrzu zastygł w pozie swej
Głęboko pod falami gdzieś
Jest jaskiń koralowych sieć
A echo jak odległy czas
Nadciąga poprzez wieczny piach
I wszystko w wodzie i w zieleni tkwi
6. „Money”
Pieniądz. Materialny lub niematerialny, umownie przyjęty i prawnie usankcjonowany środek płatniczy, który wyraża, przechowuje i przekazuje wartość przypisaną realnemu towarowi lub usłudze. Będąc równoważnikiem wszystkiego, co jest człowiekowi potrzebne do życia, determinuje ludzkie zachowania. Modeluje pragnienia, system wartości i sposób życia. Jest nieodłącznym elementem takich zjawisk i postaw, jak przekupstwo, chciwość, skąpstwo, zazdrość.
Kolejny efektowny popis dziewczyn z „Pryzmatu”. Ja wiem, że to tylko artystyczna kreacja, ale dziewczyny w szponach szmalu wyglądają bardzo przekonująco.
Natomiast dzieciaki zbierające rozrzucane „pieniądze” to widok symboliczny, wyglądający niemalże jak zaplanowany element spektaklu.
Forsa, znów tu gość
Ja jestem ktoś
Od moich sztabek łapy won
Forsa, to jest szczyt
Nie wciskaj mi tego gówna, to jakiś kit
Bo w pierwszej klasie latam wciąż
Gdzie tylko chcę
Lecz swój samolot też chcę mieć
7. „Time”
Strzałka czasu. Pojęcie oznaczające kierunek upływu czasu, który biegnie zawsze od przeszłości do przyszłości, co oznacza, że jest jednokierunkowy, asymetryczny i nieodwracalny. Każdy człowiek odczuwa psychologiczną strzałkę czasu, czyli pamięć. Ludzka pamięć zapisuje, zachowuje i odtwarza informacje z przeszłości, przez co kieruje naszą świadomością. Odczuwanie czasu jest jednokierunkowe, doświadczamy tylko przeszłości, pamięć nie może rejestrować faktów z przyszłości.
„Pryzmat” w kolejnym świetnym układzie:
Więc wciąż gnasz i wciąż gnasz
Złapać chcesz słońca blask
Lecz zachodzi
Pędzi tak w krąg
Żebyś znów przed sobą je miał
Słońce bez zmian
Na swój sposób trwa
Lecz ty wciąż starszy
Powietrza mniej
I jeden dzień bliżej śmierć
8. „The Great Gig In The Sky”
Ten fragment ostatecznie nie wszedł do wizualizacji:
Taniec śmierci. Alegoryczny korowód przedstawicieli wszystkich klas społecznych, tańczących w stanie rozkładu ze Śmiercią przedstawioną pod postacią kościotrupa na czele tego pochodu. Symbol równości każdego człowieka wobec śmierci, niezależnie od urodzenia, bogactwa, mądrości, zasług. Przypomnienie, że wszyscy jesteśmy śmiertelni. Użalenie się nad marnością tego świata i przemijaniem. Motyw popularny w kulturze późnego średniowiecza oraz w baroku, wywodzący się z czasów pogańskich.
Publiczność nie mogła doczekać się końca utworu. Żeby móc zacząć bić brawo Agnieszce.
A umrzeć nie boję się
Kiedykolwiek to się stanie
Nie przejmuję się tym
Dlaczego miałbym bać się śmierci?
Nie widzę żadnego powodu
Kiedyś każdy odejdzie
Nigdy nie mówiłem, że się boję śmierci
9. „Wish You Were Here”
Tęsknota. Uczucie braku kogoś lub czegoś ważnego dla danej osoby lub społeczności. Towarzyszy mu niepokój, smutek, refleksja, frustracja. Silna emocja, mogąca przybierać postać cierpienia psychicznego. Typowe przyczyny to brak jakiegokolwiek kontaktu z ważnymi i bliskimi osobami, a nawet samo ograniczenie kontaktu z nimi. Może też dotyczyć osób lub rzeczy abstrakcyjnych, które do tej pory nie występowały w naszym życiu. Przedłużając się może powodować depresję.
O, tu na pewno były brawa dla Jacka. Szkoda, że wykorzystał dwunastostrunową gitarę tylko w tym utworze (a chciałoby się polecieć do Słońca).
Czy ktoś kazał byś dał
Idoli dla zjaw
Popioły dla drzew
Żar za chłodny wiatr gdzieś
Chłód wygód dla zmian
Zmieniłeś swój stan
Statystą byłeś wśród walk
Wszedłeś na pierwszy plan
10. „Dogs”
Zarządzanie. Zestaw działań, w których mieści się planowanie, podejmowanie decyzji, organizowanie oraz przewodzenie, czyli kierowanie ludźmi i ich motywowanie, a także kontrolowanie. Czynnikiem tych działań są zasoby organizacji, a więc ludzie, środki finansowe, przedmioty oraz wiedza. Cechą charakterystyczną zarządzania jest realizacja zadań organizacji poprzez organizowanie pracy innych osób, a nie wykonywanie jej osobiście.
Jako jednocześnie zarządzający i jednocześnie zarządzany mam ogromną ochotę przetłumaczyć ten utwór. Kiedyś się zbiorę. Tylko muszę sobie wyznaczyć jakiś prosty, mierzalny, ambitny, realny i określony w czasie cel z tym związany. Zarządzić muszę swym własnym zasobem.
Musisz umieć wyszarpywać zdobycz
Z zamkniętymi oczyma
A potem skradać się cicho
By nikt cię nie dostrzegł
A gdy nadejdzie dobry moment
Musisz uderzać bez namysłu
11. „Hey You”
Wezwany przez Agnieszkę na scenę, zastanawiałem się, po której stronie muru stanąć (jestem tu bardziej jako widz czy jako twórca?). Zdecydowałem się „dać kroka”.
Hej ty! W zimną ciemną noc
Wciąż samotny, starszy wciąż
Czy mnie czujesz?
Hej ty! Stojąc w przejściu sam
Chciałbyś iść, uśmiech zgasł
Czy mnie czujesz?
Hej ty! Nie pozwól, by światło ktoś skradł
Nie daj się, próbuj i walcz
12. „Run Like Hell”
Faszyzm. Doktryna polityczna powstała w latach dwudziestych XX wieku we Włoszech, która rozprzestrzeniła się praktycznie na całą Europę i inne części świata. Neguje wartość demokracji parlamentarnej, głosi kult państwa z silną jednostką na czele oraz solidaryzm społeczny. Posługuje się terrorem państwowym. Uważany za ideologię skrajnie prawicową lub łączącą elementy lewicowe i prawicowe. Współcześnie występujący pod postacią ruchów neofaszystowskich.
Więc lepiej wiej cały dzień
Noc całą gnaj
Swe brudne myśli schowaj
Blisko dna
I jeśli weźmiesz swą dziewczynę na
Nocny rajd
Zaparkuj lepiej wóz
Gdzie świadków brak
Bo gdy cię z nią przyłapią z tyłu
Jak korzystasz z jej rąk
To w drewnianym pudełku
Odeślą cię stąd
Już lepiej wiej
Rozbijanie się samolotu było intensywnie ćwiczone, ale katastrofy nie da się zaplanować (tylko bez skojarzeń). Nagranie Darka sprzed kilku dni:
Samolot efektownie przeleciał przez scenę i... lekko ugrzązł. To są słodkie usterki, dodające tylko smaczku.
13. „Coming Back to Life”
Depresja. Wieloznaczne pojęcie, w języku codziennym oznaczające złe samopoczucie, pogorszony nastrój, przygnębienie. W psychiatrii odnosi się do zespołu objawów występujących w chorobach afektywnych (smutek, przygnębienie, niska samoocena, poczucie winy, pesymizm, myśli samobójcze, niezdolność do odczuwania przyjemności, spowolnienie, bezsenność lub nadmierna senność, zmniejszenie lub wzmożenie apetytu). Granica pomiędzy przygnębieniem i depresją bywa nieostra.
I znów niezawodne dzieciaki. Tym razem próbowały dosiąść promieni lasera. To zapewne jakaś metafora, ale jeszcze nie wymyśliłem czego.
Po niebiańskiej podróży przez naszą ciszę
Wiedziałem, że nadeszła ta chwila
W której zabijam przeszłość i wracam do życia
Po niebiańskiej podróży przez naszą ciszę
Wiedziałem, że rozpoczęło się oczekiwanie
I skierowałem się wprost w stronę świecącego Słońca
14. „High Hopes”
Dorosłość. Trudny do określenia moment, w którym człowiek osiąga dojrzałość fizyczną i psychiczną. Za wyznaczniki dorosłości uznaje się umiejętność podejmowania decyzji i brania za nie odpowiedzialności, zakończenie nauki, podjęcie pracy zawodowej, niezależność ekonomiczną, związek małżeński, potomstwo. W większości państw istnieje prawnie określona granica wieku, po przekroczeniu której obywatel staje się dorosły, niezależnie od tego, czy jest do tego gotowy czy nie.
Czy wszyscy dorośli patrzą na świat z góry?
Jedna z walizek tak się podjarała tym pytaniem, że aż buchnęła płomieniem. Na szczęście szczudlarka wykazała się profesjonalizmem i nie wpadła w panikę, a obsługa techniczna wykazała się czujnością i użyła gaśnicy.
Trawa była bardziej zielona
Światło było jaśniejsze
Smak był słodszy
Noce cudowne
Z przyjaciółmi wokół
Świt jaskrawy od mgły
Woda płynąca
Niekończącą się rzeką
Zawsze i bez końca
15. „Brain Damage”/„Eclipse”
Zaburzenia psychiczne. Nieprawidłowości czynności psychicznych i zachowania, powodujące zazwyczaj cierpienia lub trudności w funkcjonowaniu społecznym. Wśród nich wyróżnia się m.in. psychozy, czyli urojenia, omamy, zaburzenia świadomości, zaburzenia emocji i nastroju łączące się z zaburzeniami myślenia oraz zaburzenia psychosomatyczne, upośledzenie umysłowe, zaburzenia osobowości, uzależnienia, niektóre dewiacje seksualne. Niektóre zaburzenia są uważane za wariant normy.
Księżyc przykrył Słońce pod czujnym okiem dziewczyn z „Pryzmatu”.
Szaleniec już jest gdzie mój dom
Szaleńcy już są gdzie mój dom
Z papieru twarze pogięte na ziemi tkwią
Gazeciarz co dzień nowe wrzuca wciąż
I jeśli tama pęknie nim jej nadejdzie czas
I gdy nie będzie miejsc na wzgórzu tym
I jeśli od złych przeczuć wybuchnie głowa twa
Będziemy z ciemnej strony Księżyc znać
Wszystko, co jesz
Z kim widzisz się
Wszystko, co czniasz
Z kim walczyć masz
Wszystko, co dziś
Co było już
Co będzie znów
I przepiękne pod Słońcem
Tak wszystko jest
Lecz Księżyc na Słońce
Rzuca cień
16. „Louder than Words”
Bis brzmi zawsze głośniej od wszelkich słów recenzenta...
To więcej od słów
Co dzieje się tu
Więcej od słów
Otworzyć się już
To więcej od słów
To suma, nie część
To rytm naszych serc
Brzmi głośniej od słów
Głośniej od słów
17. „Another Brick in the Wall, Part 2”
Czas na ostródzką demolkę pudłami kartonowymi. Z niepokojem wypatrywałem Hanki Mostowiak. Dreszcz jak na filmie „The Wall”, gdy zbuntowani uczniowie demolują klasę. Też od czasu do czasu mam ochotę wypić kałamarz. Pozwoliłem sobie jedynie na skromny wkład w choreografię kopiąc jedno z pudeł, które zaplątało mi się pod nogi.
Pamiątkowe zdjęcie na koniec. Bo wszyscy Pink Floydzi to jedna rodzina...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz