środa, 1 stycznia 2020

Plany na Słońcu 2020

Pora zaplanować to i owo na 2020. Zanim przejdę jednak do rozśmieszania Transcendencji, muszę się wyspowiadać z tego i owego AD 2019.


1. Urlop zagraniczny w październiku, listopadzie lub grudniu. A może nawet zakończony w 2020 roku.
TAK

Czyli bardzo zagraniczny. W grudniu. Odkładana od dwóch lat Tajlandia.


2. Weekend w mieście, do którego ciągle nie mogę się wybrać, bo za blisko i się nie opłaca, ale przecież warto i trzeba.
TAK

To był ustawiony przetarg. Z góry myślałem (i miałem powody) o Toruniu.


3. Kontynuowanie występów publicznych.
TAK

Udało się dwa razy. W tym samym miejscu.
W kwietniu gościnnie:


W październiku to ja miałem gości:


4. Koncert Johna Fogerty’ego w Dolinie Charlotty.
TAK

To o tyle nie było trudne, że miałem już wówczas bilety w ręku. Świetny koncert.


5. Przetłumaczenie 25 piosenek.
TAK

28! Bywały lata, że robiłem po 50, ale może udało się odwrócić trend. Szczególnie na początku roku miałem przypływ weny. Druga fala była we wrześniu, bo zlecenie z Kosmosu mówiło mi, że muszę skończyć „Abbey Road” na 50-lecie tego albumu.

6. Napisanie trzech własnych utworów.
NIE

Tylko jeden. Ale jestem bardzo z niego zadowolony.


7. Zainteresowanie jakiegoś profesjonalnego wykonawcy swoimi tłumaczeniami, np. piosenek The Beatles.
NIE

Może gdybym coś zrobił w tym kierunku…

8. Trzy dowolne koncerty za granicą.
TAK

A proszę bardzo: jeden w Wilnie, jeden na Koh Changu i kilka w Bangkoku.


9. Nowy instrument muzyczny.
TAK

Skoro Ringo Starr powiedział, że rola studia nagraniowego (oczywiście pod wodzą George’a Martina) polega na tym, by gitara brzmiała jak fortepian, a fortepian jak gitara, to mogę chyba zaryzykować, że nowy piecyk może wystąpić w roli nowego instrumentu.


10. Jakiś ciekawy spektakl podczas Olsztyńskich Spotkań Teatralnych.
TAK

„Mało Jandy w Jandzie” powiedziałem po wyjściu ze spektaklu „Zapiski z wygnania”, co bynajmniej nie było krytyką.


80 proc. realizacji. W pracy za tyle premii nie dają, ale jeśli cel ambitny, to z roboty nie wyrzucają. Czyli nie tak źle!

Co zatem planuję w 2020 roku?

1. Występ publiczny jako gość.

2. Samodzielny występ publiczny.

3. Koncert Nicka Cave’a w Gliwicach.

4. Przetłumaczenie 30 piosenek.

5. Zajęcie miejsca na widowni Olsztyńskich Spotkań Teatralnych lub Demoludów.

6. Trzy koncerty za granicą.

7. Napisanie dwóch własnych utworów.

8. Urlop poza Europą.

9. Dwa weekendy w Polsce.

10. Więcej profesjonalnych wykonań moich tłumaczeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz