sobota, 4 kwietnia 2020

Powracającego do portu poznam

Szanty jeszcze nie tłumaczyłem. Owszem, ze trzy mokre piosenki by się znalazły („Yellow Submarine”, „Octopus's Garden”, „Sailing”), ale „Maggie Mae” to regularna pieśń z portu Liverpool, w dodatku z połowy XVIII wieku. Historia prosta jak seks – portowa prostytutka okrada chłopaka, który wrócił z kasą z morza i zatrzymał się w „domu marynarza”. A zarabiał 2 funty 10 szylingów na tydzień (czyli po prostu dwa i pół funta). To było chyba dużo.

Lennon miał duży sentyment do tego utworu, który grywali jeszcze w czasach The Quarrymen. Ten muzyczny żart (piosenka nagle się urywa) doskonale wpisał się w klimat „Let It Be”, albumu, którego ideą miał być powrót do najgłębszych korzeni. Retrospekcja wyszła tak sobie, ale u Beatles nawet „tak sobie” oznacza coś ciekawego.


O, brudna Maggie Mae
Już zabrali ją stąd gdzieś
Już ulicą Lime nie będzie łazić ciągle
Uznał sędzia winę dziś jej
Za rabunek w porcie ściśle
Tak brudną jest kradziejką Maggie Mae

Gdy do portu Liverpool
Powróciłem statkiem znów
Dwa funty dziesięć w tydzień, to był mój szmal
Olsztyn, 3-4.04.2020

Na filmy o dzielnym piracie z Karaibów nie chadzam, a jak widać powinienem. W części pod tytułem „Zemsta Salazara” pojawia się Paul McCartney, który gra więzienny epizod. Co robi w kazamatach wujek Jack? Oczywiście rżnie w karty i śpiewa „Maggie Mae”.


Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz