Nim przedstawię swe zamierzenia na świeżo rozpoczęty rok 2021, muszę się rozliczyć z roku zakończonego. Na co pozwolił wdzięcznej pamięci nieboszczyk nr 2020?
1. Występ publiczny jako gość.
NIE
Nie było żadnych występów. No, chyba żeby liczyć udział w Gitarowym Rekordzie Świata.
2. Samodzielny występ publiczny.
NIE
Nie było żadnych występów, mówiłem. No, chyba żeby liczyć występ w krzakach nad Łęgiem pod Sandomierzem.
3. Koncert Nicka Cave’a w Gliwicach.
NIE
Nie było (prawie) żadnych koncertów. Z całego koncertu zostało mi tylko czekanie 180 dni na zwrot pieniędzy...
4. Przetłumaczenie 30 piosenek.
TAK
Plan wykonany, a nawet znacznie przekroczony. Przetłumaczyłem, dokładnie licząc, 36 piosenek. I jeszcze jedną w 75 procentach. Chociaż 17-minutowego (w mojej wersji 21-minutowego) Dylana powinienem liczyć jako co najmniej cztery utwory.
5. Zajęcie miejsca na widowni Olsztyńskich Spotkań Teatralnych lub Demoludów.
NIE
Nie chciałbym się powtarzać, ale nie było (prawie) żadnych spektakli. Nawet internetowe TheMuBa, z którym chcieliśmy spędzić sylwestrowy wieczór, odmówiło wczoraj posłuszeństwa i tak trwa w tym nieposłuszeństwie do dziś (więc już proszę nie zwalać na rok 2020, bo się skończył).
6. Trzy koncerty za granicą.
TAK
Paradoksalnie to akurat udało się. Trochę to wprawdzie naciągane, ale w minionym (!) roku naciąganie, puszczanie oka i elastyczne reagowanie było nową religią. W Bolonii zaliczyłem dwa wieczory muzyczno-gastronomiczne plus kilka sytuacji streetowych.
7. Napisanie dwóch własnych utworów.
TAK
Plan wykonany, uwaga!, w 400 procentach.
8. Urlop poza Europą.
NIE
Ha, ha, ha…
9. Dwa weekendy w Polsce.
TAK
Jeden z Sopocie. Drugi jedną nogą w Sandomierzu, a jedną w Białymstoku. Ma się ten rozkrok…
10. Więcej profesjonalnych wykonań moich tłumaczeń.
NIE
Nic się w tej sprawie nie wydarzyło
Realizacja całego roku w 40 proc. W normalnym roku to byłaby katastrofa. W katastrofalnym roku wynik normalny.
Jakie plany na 2021? Nie mogę się zdecydować, czy jestem niepoprawnym pesymistą czy doświadczonym życiowo optymistą, więc zamierzenia tak ogólne, jak się da.
1. Przekroczę granicę, może być Polski.
2. Skończę dużo tłumaczeń.
3. Nie kupię nowego samochodu (mieszkania też nie).
4. Sprawdzę, co się dzieje w dąbrowy gęstym listowiu.
5. Sprawdzę różnicę między Polskami B i C.
6. Coś napiszę.
7. Coś przeczytam.
8. Coś zobaczę.
9. Coś zjem.
10. Podciągnę się z historii Polski.
Jeden z Sopocie. Drugi jedną nogą w Sandomierzu, a jedną w Białymstoku. Ma się ten rozkrok…
10. Więcej profesjonalnych wykonań moich tłumaczeń.
NIE
Nic się w tej sprawie nie wydarzyło
Realizacja całego roku w 40 proc. W normalnym roku to byłaby katastrofa. W katastrofalnym roku wynik normalny.
Jakie plany na 2021? Nie mogę się zdecydować, czy jestem niepoprawnym pesymistą czy doświadczonym życiowo optymistą, więc zamierzenia tak ogólne, jak się da.
1. Przekroczę granicę, może być Polski.
2. Skończę dużo tłumaczeń.
3. Nie kupię nowego samochodu (mieszkania też nie).
4. Sprawdzę, co się dzieje w dąbrowy gęstym listowiu.
5. Sprawdzę różnicę między Polskami B i C.
6. Coś napiszę.
7. Coś przeczytam.
8. Coś zobaczę.
9. Coś zjem.
10. Podciągnę się z historii Polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz