Z każdą wizytą w Pradze (a dziś był czwarty raz) napotykam w czeskiej stolicy coraz większe tłumy. Ławice ludzi są dużo bardziej gęste niż w Paryżu, co akurat łatwo wytłumaczyć różnicą w wielkości i budowie miast. Paryskie ulice kochamy za to, że szerokie są i z dużą perspektywą, praskie uwielbiamy za to, że wąskie i kręte. Ale w Paryżu tak przerażającego tłoku jak w Pradze na Moście Karola czy na Rynku Staromiejskim nie ma nawet pod wieżą Eiffla.
Chciałem tylko, żeby gdzieś przekroczyć granicę, wszystko jedno którą, bo ważny dla mnie był nie cel, nie kres, nie meta, ale sam niemal mistyczny i transcendentny akt przekroczenia granicy. (Ryszard KAPUŚCIŃSKI, „Podróże z Herodotem”)
czwartek, 9 maja 2013
Dolny Śląsk i okolice (6)
Pomyśleć, że jeszcze w latach 60. XX wieku można było mostem Karola przejechać samochodem. Przydałby się jakiś program promocyjny zNIEchęcający do przyjeżdżania do Pragi.

Z każdą wizytą w Pradze (a dziś był czwarty raz) napotykam w czeskiej stolicy coraz większe tłumy. Ławice ludzi są dużo bardziej gęste niż w Paryżu, co akurat łatwo wytłumaczyć różnicą w wielkości i budowie miast. Paryskie ulice kochamy za to, że szerokie są i z dużą perspektywą, praskie uwielbiamy za to, że wąskie i kręte. Ale w Paryżu tak przerażającego tłoku jak w Pradze na Moście Karola czy na Rynku Staromiejskim nie ma nawet pod wieżą Eiffla.
Z każdą wizytą w Pradze (a dziś był czwarty raz) napotykam w czeskiej stolicy coraz większe tłumy. Ławice ludzi są dużo bardziej gęste niż w Paryżu, co akurat łatwo wytłumaczyć różnicą w wielkości i budowie miast. Paryskie ulice kochamy za to, że szerokie są i z dużą perspektywą, praskie uwielbiamy za to, że wąskie i kręte. Ale w Paryżu tak przerażającego tłoku jak w Pradze na Moście Karola czy na Rynku Staromiejskim nie ma nawet pod wieżą Eiffla.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz