czwartek, 18 stycznia 2024

Impresjonistyczne wrażenie subiektywnego odbicia

Impresjonistów naoglądałem się już w kilkudziesięciu muzeach na trzech kontynentach (a nawet w jednej pływalni), ale tego dobrego nigdy dosyć…

Nawet jeśli jest to, nie bójmy się tego słowa, komercyjna inicjatywa pod tytułem The Immersive Experience Van Gogh & Friends, którą można oglądać w Soho Art Center w Warszawie.

Nie znajdziemy tam żadnego oryginału, zupełnie jak we wspomnianej na wstępie pływalni (wystawa „Impresjoniści w 3D” gościła w olsztyńskiej Aquasferze). Jest za to trochę technologii, już nie tak wszakże nowoczesnej, ale ciągle efektownej, jak wirtualne gogle.

Jest też stara dobra wypróbowana metoda instalacji, w której można się zanurzyć. Stanąłem więc w sypialni van Gogha…

…oraz na japońskim mostku Moneta (oryginał widziałem kilka miesięcy temu w Metropolitan Museum of Art).


Skoro chodzę na koncerty z coverami, to nie powinienem chyba wybrzydzać na kopie obrazów.

Edgar Degas „Próba baletowa na scenie” (oryginał widziałem w październiku w Metropolitan Museum of Art).

Vincent van Gogh „Gwiaździsta noc” (oryginał obejrzałem w tymże październiku, ale w MoM-ie)

Największe wrażenie robi ogromna sala, w której zanurzamy się w impresjonizmie. Otaczają nas wszyscy wielcy tego kierunku.

Paul Gauguin

Henri de Toulouse-Lautrec

Claude Monet

Auguste Renoir

Henri Rousseau

Paul Signac

I oczywiście facet, który skradł jakieś 50 proc. popularności wszystkich impresjonistów, czyli Vincent van Gogh.

Moje podsumowanie wystawy z moją impresjonistyczną (a jakże) muzyką.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz