sobota, 30 listopada 2019

Niepodobna wejść dwa razy na ten sam mur

Jak mówi filozof, niepodobna wstąpić dwukrotnie na ten sam mur… Co prawda, to prawda. Jakże mur ma być taki sam, skoro świat po roku od poprzedniego olsztyńskiego koncertu Spare Bricks jest inny, inny jest każdy z nas, widzów nie wyłączając, inny jest nawet sam zespół, w którym nastąpiła zmiana perkusisty.



W dodatku musieliśmy wchodzić do tej floydowskiej rzeki dwukrotnie, bo z okazji przypadającego właśnie dziś 40-lecia „The Wall” w Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej odbyły się aż dwa koncerty z polską wersją albumu, którego znaczenia dla historii rocka, ale również dla wielu ludzi osobiście, nie da się przecenić.


Mam i ja z „The Wall” swoje prywatne porachunki. Prahistoryczne, inne niż współczesna twórcza walka z tłumaczeniem. Nie wnikając w tragikomiczne szczegóły, powiedzmy, że 40 i trochę mniej lat temu była to idealna płyta na okres burzy i naporu. Jednym z tego przejawów AD 1983 był poemat inspirowany „Ścianą”, a konkretnie polskimi tytułami utworów z albumu (spisanymi oczywiście z jakiejś nocnej audycji w Trójce). Poemat ów charakteryzował się tym, że nie miał za wiele wspólnego z losami Pinka. Może kiedyś się podzielę.


Umówmy się, że sprzedaż każdego koncertu z muzyką niekompatybilną z tym, co lansuje telewizja państwowa (bo przecież nie publiczna), to sukces. Sprzedaż dwóch koncertów jednego dnia to osiągnięcie wybitne. Czapki z głów przed Olsztynem.


Ale przede wszystkim brawa dla Darka, który niczym kot Schrödingera jest z każdej strony muru jednocześnie.


Rola tłumacza jest niewdzięczna. Nie dość, że nie napisał nic własnego i żeruje na cudzej twórczości, to jeszcze wszyscy mają liczne uwagi – od niewinnej rady „zajrzyj do słownika”, przez groźne pytanie „słyszałeś o idiomach?” aż po recenzję totalną „zupełnie wypaczony sens”.
Dlatego napisałem wstęp do widowiska. Mój własny, zero Watersa, zero tłumaczenia. Ale jak ktoś chce się przyczepić, to proszę bardzo.


1. In the Flesh?

Więc uznałeś, że już czas
Pójść znów na show
Poczuć ten dreszcz, ten przypływ emocji
Jak kosmiczny gość

2. The Thin Ice

Nie dziw się tak, kiedy ten kruchy lód
Pęknie nagle u twych stóp
Za tobą twój strach będzie się wlókł,
Gdy spod kry wyjść będziesz chciał

3. Another Brick in the Wall (Part 1)

Tatuś gdzieś za oceanem
Mglistych wspomnień został ślad

4. The Happiest Days of Our Lives

Lecz wiedzieli wszyscy w mieście
Gdy do domu wróci wreszcie
Tłusta i psychiczna żona
Potraktuje
Go jak psa

5. Another Brick in the Wall (Part 2)

Po co nam ta edukacja?
Po co nam kontrola głów?

6. Mother

Mamo, czy ta panna jest w sam raz? Czy nie?
Mamo, czy kłopoty będę miał? Czy nie?

7. Goodbye Blue Sky

Czy-czy-czy czy widziałeś ludzki strach?
Czy-czy-czy czy słyszałeś bomby wrzask?

8. Empty Spaces

Czym zastawić ostatnie przejścia?
Jak ten mur dokończyć mam?

9. Young Lust

Uuuuuuuu, złych pragnę kobiet
Uuuuuuuu, zepsutych dziewczyn chcę

10. One of My Turns

Znów dzień za dniem, miłość nam schnie,
Jak skóra człowieka, co zszedł

11. Don’t Leave Me Now

Potrzebujesz mnie
Byś mógł mnie poniżać
Na oczach przyjaciół mych, więc
Zostawiam cię

12. Another Brick in the Wall (Part 3)

Nie chcę żadnych ramion wokół
Nie chcę prochów, by mieć spokój

13. Goodbye Cruel World

Żegnajcie wszyscy ludzie
Nie możecie nic już rzec
Bym zamiar zmienić chciał
Już czas

14. Hey You

Hej ty! Nadziei jest ciągle tu dość
Być razem jest lżej, oddzielnie na dno

15. Is There Anybody Out There?

Czy ktoś jeszcze jest na zewnątrz?

16. Nobody Home

Modne buty kupiłeś za bezcen,
Lecz już nic ci się nie chce

17. Vera i 18. Bring the Boys Back Home

Czy tutaj jeszcze ktoś pamięta Verę Lynn?
Pamiętam, jak mówiła: „Znów spotkamy się
W słoneczny dzień”

19. Comfortably Numb

Ból zniknął gdzieś, a ty odpływasz
Jak statku dym aż po horyzont
I docierasz do mnie jak przez mgłę
Twych ust ruch widzę, lecz cisza jest

20. In the Flesh

Mam dla was kilka złych wieści, kochani,
Pink ma się źle i został w hotelu
A zamiast niego nas tu przysłali
Sprawdźmy, jacy naprawdę z was fani

21. Run Like Hell

Gdy twa łódka już pęka
I gdy młoty walą
Do drzwi w tę noc
Już lepiej wiej

22. Waiting for the Worms

Już czas – by ciąć martwe drzewa
Już czas – by chwasty wyplewiać
Już czas – na robactwa świat

23. Stop

Bo pewność muszę mieć
Czy byłam winna cały czas

24. Trial

Oto z powódek tak niskich
Ból zadałeś bliskim
O mdłości przyprawiasz mnie

Nie czekając na skutki reformy wymiaru sprawiedliwości, przystępujemy do realizacji wyroku…


25. Outside the Wall

Samotnie lub parami
Ci, którzy naprawdę cię kochają
Przechadzają się tam i z powrotem za murem


Mur, jak wiadomo, się odbuduje.


Ale jeśli rozdaliśmy trochę jubileuszowych cegiełek…


…może zdywersyfikowaliśmy ryzyko…


Dla chcących wytężyć wzrok i słuch, by porównać oba koncerty, skrót wersji z godziny 16.00:


I skrót wersji z godziny 19.00:


Dziękuję zespołowi, zespół dziękuje mi, wszyscy dziękujemy wszystkim. Jest miło i sympatycznie, więc nieśmiało przypominam, że za trzy lata pięćdziesięciolecie „The Dark Side of the Moon”. Ja jestem gotowy od prawie siedmiu lat!


PS 1 Relacja w TV Kopernik z naszymi wypowiedziami:


PS 2 Ulubione zajęcie gitarzystów w wolnych chwilach między solówkami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz