Swoich dni dożywa Wojciech Jaruzelski. Prawdziwa dyskusja nad jego rolą w historii Polski jeszcze przed nami... Kto wie, co byłoby, gdyby urodził się kilkanaście lat wcześniej i w 1956 roku on, a nie Gomułka stanął u steru władzy.
Może udałoby mu się to, co na Węgrzech udało się w latach 60. Jánosowi Kádárowi. Co mu się udało? Chyba maksymalnie to, co w obozie komunistycznym mogło się udać, czyli „gulaszowy komunizm”. Gulaszowy, bo oczywiście węgierski, ale przede wszystkim dlatego, że wieloskładnikowy, jak wieloskładnikowa jest zupa gulaszowa. Może pluralizm to za duże słowo, ale coś na kształt liberalizmu w ramach komunizmu przyczyniło się do tego, że Węgry ekonomicznie były dla nas jak Zachód. Jeszcze bardziej zachodnia była dla nas oczywiście Jugosławia, ale ona miała lepsze położenie geopolityczne, dzięki czemu udało się tam nie wpuścić Stalina.
Wracając do Kádára, to urodził się we Flume, czyli mieście, które dziś jest w Chorwacji, kiedyś było w Jugosławii, przez pewien czas częściowo we Włoszech, a 26 maja 1912 roku znajdowało się w granicach Austro-Węgier. Dziś to miasto nazywa się Rijeka.
Czy Kádár był zdrajcą? Był wicepremierem rządu Imre Nagy'ego, który w 1956 roku wyłączył Węgry na kilka dni z bloku wschodniego. Konsekwencje łatwe do przewidzenia – Związek Radziecki upomniał się o swoje, spacyfikował krwawo Węgry, a Kádára obsadził na funkcji premiera. Czy tenże sam Kádár, który kilka dni wcześniej demontował komunizm na Węgrzech mógł na pasku Moskwy potem ten komunizm utrwalać? Może kalkulował jak Jaruzelski – jak nie ja, to może ktoś gorszy? Może chciał zostać węgierskim Konradem Wallenrodem? A może po prostu wolał rządzić, niż nie wrócić z Moskwy. Czy ceną za tę władzę było zamordowanie w 1958 roku swego byłego szefa Imre Nagy’ego?
Na Węgrzech jest mnóstwo miejsc upamiętniających powstanie 1956 roku. Jedno z nich na głównym placu w miejscowości Kapuvár w północno-zachodnich Węgrzech.
Co jest tam napisane pozostanie dla mnie tajemnicą, ale łatwo odszyfrować, że pomnik odsłonięto 23 października 2006 roku, w 50. rocznicę powstania węgierskiego.
Wracając do Kádára, to urodził się we Flume, czyli mieście, które dziś jest w Chorwacji, kiedyś było w Jugosławii, przez pewien czas częściowo we Włoszech, a 26 maja 1912 roku znajdowało się w granicach Austro-Węgier. Dziś to miasto nazywa się Rijeka.
Czy Kádár był zdrajcą? Był wicepremierem rządu Imre Nagy'ego, który w 1956 roku wyłączył Węgry na kilka dni z bloku wschodniego. Konsekwencje łatwe do przewidzenia – Związek Radziecki upomniał się o swoje, spacyfikował krwawo Węgry, a Kádára obsadził na funkcji premiera. Czy tenże sam Kádár, który kilka dni wcześniej demontował komunizm na Węgrzech mógł na pasku Moskwy potem ten komunizm utrwalać? Może kalkulował jak Jaruzelski – jak nie ja, to może ktoś gorszy? Może chciał zostać węgierskim Konradem Wallenrodem? A może po prostu wolał rządzić, niż nie wrócić z Moskwy. Czy ceną za tę władzę było zamordowanie w 1958 roku swego byłego szefa Imre Nagy’ego?
Na Węgrzech jest mnóstwo miejsc upamiętniających powstanie 1956 roku. Jedno z nich na głównym placu w miejscowości Kapuvár w północno-zachodnich Węgrzech.
Co jest tam napisane pozostanie dla mnie tajemnicą, ale łatwo odszyfrować, że pomnik odsłonięto 23 października 2006 roku, w 50. rocznicę powstania węgierskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz