Wytężam wzrok i odnajduję się na zdjęciu w śmierdzącej siarką gorącej wodzie w towarzystwie Węgrów, Niemców, Austriaków, Czechów i Słowaków.
Po wczorajszym maratonie wiedeńskim, dziś dzień relaksu w kąpielisku termalnym w Bük na Węgrzech. Przechodząc pomiędzy kolejnymi basenami, przetłumaczyłem pierwszą zwrotkę „Across the Universe”.
Słowa płyną jak bez końca deszcz co w cienki kubek wpadł
Ślizgają się w ucieczce swej poprzez cały świat.
Morza smutku, fale śmiechu mkną przez mą otwartą jaźń
Władając mną i pieszcząc mnie.
Może zdążę całość przed końcem urlopu. Zostały mi jeszcze dwa dni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz