Nie byłem nigdy wielkim znawcą ani fanem Talking Heads, ale tak rzadko puszczają coś dobrego w kinach, że postanowiłem zobaczyć na wielkim ekranie odrestaurowany „Stop Making Sense”.
Chodzi o film koncertowy nakręcony podczas czterech wieczorów w grudniu 1983 roku w Los Angeles, a konkretnie w Pantages Theatre przy Hollywood Boulevard. Te „cztery wieczory” bardzo szybko do mnie dotarły – obserwując ujęcia, montaż, różnice w ubiorze i zachowaniu wykonawców, zrozumiałem, że nie mamy do czynienia z liniowo nagranym koncertem i że nawet poszczególne utwory są montażem z różnych dni. Nie ma co się czepiać, w końcu to nie koncert, a film koncertowy. Podobnie przecież jest choćby z „The Song Remains the Same” Led Zeppelin czy „Pink Floyd: Live at Pompeii”.
Tu są dowody – Byrne ma kołnierzyk na przemian zapięty i rozpięty, co w niczym nie szkodzi wysokiemu poziomowi artystycznemu.
W pewnym momencie poczułem się, jak miał do czynienia z koncertem King Crimson z powiedzmy 1982 roku. Nie tylko momentami bardzo podobne brzmienie (pomijam niepodrabialne przebiegi gitarowe Roberta Frippa), ale David Byrne przypominający głosem, scenicznym zachowaniem a nawet wyglądem Adriana Belewa. Trop nie jest taki głupi, bo autorem jednej z piosenek, którą usłyszeliśmy, jest właśnie Belew (chodzi o „Genius of Love”, utwór grupy Tom Tom Club, czyli pobocznego projektu niektórych członków Talking Heads). No i przecież Adrian Belew współpracował przy nagraniach i koncertach w latach 1980-1981.
Materiał jest odrestaurowany, to widać. Przyznam, że spodziewałem się jeszcze lepszej jakości obrazu, ale tu poprzeczkę podniósł Peter Jackson, który restaurując materiał filmowy z 1969 roku na potrzeby wielogodzinnego filmu „The Beatles: Get Back” wspiął się na wyżyny, wykorzystując opracowaną przez siebie technologię.
Film był z napisami, czyli wszystkie piosenki zostały przetłumaczone. Świetną robotę wykonała Gaba Kulka, nie mam się czego przyczepić – frazy leciały bardzo podobnie do oryginału, czasem zdarzały się rymy.
No dobra, to teraz czekam na polską premierę „A Complete Unknown”, czyli filmu o Dylanie. Już za dwa tygodnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz