czwartek, 30 stycznia 2025

Nie zapomnij o smutnych oczach drobiu

Skoro mam wszystkie płyty zespołu Kury, to nie mogło mnie zabraknąć na dzisiejszym koncercie!

Tym bardziej, że dokładnie dzisiaj minęła 26. rocznica koncertu Kur w Pstrągu, który trafił na płytę „Na żywo w Pstrągu”, jedną z moich ulubionych z przełomu tysiącleci. I tym bardziej, że mam do Kuźni Społecznej 300 metrów i chodziłbym tam w kapciach, gdyby nie okalające z każdej strony to ciekawe miejsce błoto, które mogłoby zagrać główną rolę w filmie „Polskie gówno”.


Płytę „P.O.L.O.V.I.R.U.S.”, odegraną dziś prawie w całości, pokochałem patologiczną miłością od pierwszych dźwięków, które popłynęły z mojego kupionego za całą dyrektorską wypłatę odtwarzacza płyt kompaktowych pod koniec lat 90. XX wieku. Byłem w tamtym czasie dwa razy na koncercie Kur w klubie Come In, więc dziś też nie mogło mnie zabraknąć.
Zagrali prawie wszystko. A że wszystko znamy na pamięć, to zauważyliśmy nieco inną kolejność pod koniec oraz brak utworu „Adam ma dobry Humer” (czy w tym jest jakieś drugie dno?).
Znamy wszystko na pamięć i artyści też znają te porąbane teksty na pamięć. Tym większa szkoda, że musieliśmy się tego domyślać. Nagłośnienie było na poziomie smutnych oczu drobiu.

„Śmierdzi mi z ust”
„Jesienna deprecha”
„Nie martw się, Janusz”
„Dlaczego”
„Kibolski”
„Sztany, glany”
„Ideały Sierpnia”


„Trygław cz. I”/ „Trygław cz. II” (tu się zagubiłem, czy były obie części)
„Szatan” (tańczył nawet nawrócony)
„Mój dżez”
„Nie mam jaj”
„O psie”
„Lemur / noktowidzenije Kryszak-Roshiego”

„Gadka I”, „Gadka II” i „Gadka III” poleciały z komputera. Dodatkowo był discopolowy „Wiosenny szał” i godny Roberta Frippa „Teflonowy mózg”. I jeszcze „Pleśń”.

Na bis piosenka o wiadomym Zenku (którego nazwisko nie pojawi się na tym blogu!), potem „Jesienna deprecha”:


I na finał znów mieliśmy nieświeży oddech:


Grupa formalnie ta sama, ale dziś to nieco inna rasa drobiu. Kury grzebały w składzie:
- Tymon Tymański – gitara, bas (Höfner!), wokal, saksofon (jakieś stałe problemy z ustnikiem),
- Olaf Deriglasoff – gitara, bas, wokal, konsumpcja banana, pogoń za kapeluszem,
- Jerzy Mazzoll – klarnet, wokal, poszukiwanie okularów,
- Szymon Burnos – instrumenty klawiszowe, wokal (najlepszy tego wieczoru),
- Michał Gos – perkusja.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz