czwartek, 5 sierpnia 2021

O obrotach sfer Beatlesów

W 1543 roku ukazuje się „De revolutionibus orbium coelestium” Mikołaja Kopernika. W 1966 roku Beatlesi wydają „Revolver”. Nic tych faktów nie łączy, ale brzmi nieźle, prawda? Dziś 55. rocznica ukazania się tego przełomowego albumu The Beatles. Innych zresztą nie wydawali…



Tak się złożyło, że między pierwszym i ostatnim tłumaczeniem z tego albumu minęło ponad 10 lat. Chwalić się nie ma czym. Beatlesom przygotowanie „Revolver” zajęło kilkanaście tygodni. Kilkanaście tygodni, a każdy utwór to innowacyjna perełka… Chcąc pokazać geniusz Beatlesów i ich gigantyczny rozwój, zazwyczaj zestawia się powiedzmy „She Loves You” z 1963 roku z „Revolution 9” z 1968 roku. Pięć lat, a taka różnica! A przecież jeszcze większy szok wywołuje porównanie dowolnej piosenki z „Beatles for Sale” z jakimkolwiek utworem właśnie z „Revolver”. To tylko dwa lata, a jaka przemiana…

„Taxman”
Dwie rzeczy są w życiu nieuniknione, z tym że podatki bardziej. Gdybym płacił 95 proc. ze swych dochodów, też bym o tym napisał piosenkę…

„Eleanor Rigby”
Dużo ciekawsze niż „Yesterday”. Bardziej dosadne niż „Yer Blues”.

„I'm Only Sleeping”
Wstawanie wcześnie rano jest przereklamowane. Raz na jakiś czas można poczuć ten dreszcz emocji, że się było pierwszym przed Słońcem, ale taka ekstremalna pobudka każdego dnia to zabawa dla zawodowców. Ja, skromny amator, najwcześniej budzę się na urlopach, budząc jednocześnie popłoch wśród bliźnich. Ciekawe, o której w święta wstawał John Lennon.

„Love You To”
W połowie lat 60. już chyba wszyscy w Londynie grali na sitarze. Choćby Rolling Stonesi w „Paint it Black”. Ale Beatlesi byli oczywiście pierwsi. Najpierw sitar pojawił się nieśmiało w „Norwegian Wood (This Bird Has Flown)”, by po pół roku zagrać już, że tak powiem, pierwsze skrzypce w „Love You To”.

„Here, There and Everywhere”
Melodia, która rozwala największych cyników. Tu, tam i wszędzie. W dodatku nie jest wcale przesłodzona. Ani tu, ani tam, ani nigdzie.

„Yellow Submarine”
Tę piosenkę już kiedyś „przetłumaczyłem”. Kiedyś, czyli 11-12 lipca 1998 roku podczas obozu hufca „Rodło” w Marksobach na okoliczność Festiwalu Piosenki Żeglarskiej. Wersja, którą przygotowaliśmy wspólnie z Cypkiem, wzięła od Beatlesów muzykę oraz morską bryzę przenikającą warstwę tekstową, ale nie było to tłumaczenie, więc nazywam tę wariację „Jeloł Sambarin”. Po latach przyszła pora na prawdziwe „Yellow Submarine”.

„She Said, She Said”
John Lennon nie myślał jeszcze o założeniu zespołu rockandrollowego (ba, nie istniał jeszcze rock and roll), gdy 11-letni Peter Fonda postrzelił się w brzuch i prawie nie odszedł na tamten świat. Nic by z tej historii pożytecznego nie wynikało, gdyby czternaście lat później młody Fonda (wtedy jeszcze raczej syn znanego ojca niż aktor, który coś ważnego zagrał) nie wpadł w Los Angeles na nasyconą LSD balangę Beatlesów z członkami The Byrds, mnóstwem dziewczyn (i kogo tam jeszcze diabli nadali). Wyobraźcie sobie beztroską imprezę w samym środku lat sześćdziesiątych (a było to 24.08.1965), podczas której jeden naćpany gość mówi w kółko do drugiego naćpanego gościa: „wiem, jak to jest być umarłym” i pokazuje ranę postrzałową. W końcu Lennon wyprosił Fondę z imprezy (historia milczy, czy grzecznie). Nie ma co się dziwić, że rok później Lennon zrobił z tego piosenkę. Zmienił tylko płeć Znawcy Śmierci.

„Good Day Sunshine”
Anglia latem 1966 roku… Piłkarska reprezentacja zdobywa mistrzostwo świata, Beatlesi wydają „Revolver”, a McCartney ma udany seks. Żyć, nie umierać! Ścieżką dźwiękową tego szczęścia powszechnego mogłaby być na przykład piosenka „Good Day Sunshine”.

„And Your Bird Can Sing”
Kolejny dowód na to, że słowa nie zawsze znaczą to, co znaczą. W dodatku nie wiadomo, co właściwie znaczą… Ale skoro „And Your Bird Can Sing” w większości napisał John Lennon, to nie powinno dziwić, że nie ma pewności, o co w tym utworze chodzi.

„For No One”
Jak jesteś McCartneyem, to dobrą piosenkę napiszesz choćby w kiblu. Musisz tylko najpierw pojechać na narty do Szwajcarii i pokłócić się z dziewczyną.

„Doctor Robert”
Wprawdzie w Anglii nie obchodzą imienin, ale tak się złożyło, że Beatlesi piosenkę o doktorze Robercie nagrali 17 kwietnia.

„I Want to Tell You”
Podchodzisz do dziewczyny, masz gotową nawijkę, już otwierasz usta, by zalać ją potokiem zniewalających słów, gdy nagle masz w głowie pustkę. Dramat godny piosenki.

„Got to Get You into My Life”
Pewnie już w Hamburgu zatrudniający tam Beatlesów Bruno Koschmider (skoro urodzony w Gdańsku, to pewnie kiedyś jego rodzina nosiła nazwisko Kośmider lub Kuśmider…) dawał im to i owo, by wytrzymywali trudy wielogodzinnego grania, ale chyba dopiero Bob Dylan wprowadził Wielką Czwórkę do ogrodu botanicznego.

„Tomorrow Never Knows”
Wszystko może się zdarzyć… Też mi wielkie odkrycie, wiadomo, że wszystko się może zdarzyć. Lepiej zabrzmi, gdy słowami Ringo powiemy, że „Tomorrow Never Knows”. Oto psychodeliczni Beatlesi w najczystszej postaci.

Kącik zaoceaniczny, czyli wizyta w nowojorskiej Hard Rock Cafe 15.10.2023. Oprócz hamburgerów są tam wszystkie okładki płyt Beatlesów:

Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz