środa, 6 sierpnia 2025

Beatlesi, pomóżcie!

Jeśli nic się nie zmieni w polskim kalendarzu politycznym, kolejne jubileusze płyty „Help!”, wydanej przez The Beatles 6 sierpnia 1965 roku, będą zbiegać się z inauguracją kolejnych prezydentur, a połowa Polski będzie tego dnia w rozpaczy wołać o pomoc…



Utwory z tego albumu zacząłem tłumaczyć w 2010 roku, a skończyłem kilka tygodni temu. Dziś, w sześćdziesiątą rocznicę wydania „Help!”, moja polska premiera.

„Help!”


Kolejne, po „A Hard Day’s Night”, genialne otwarcie albumu. Słuchacz jest znokautowany w pierwszej sekundzie. Podobnie jak poprzedni album, ten też otwiera piosenka Lennona z tekstem wyrastającym już ponad miłosne banały.

„The Night Before”


Krótkie piosenki Beatlesów są dobre, bo są dobre i krótkie jak ostatnia noc z dziewczyną. Na przykład ta. W filmie „Help!” Beatlesi wykonują ją na poligonie, na którym stacjonuje 3. Królewski Pułk Czołgów. Przez łąki sunie w bojowym pędzie czołg Centurion. Jak widać, do Lata Miłości jest jeszcze dużo czasu…

„You've Got to Hide Your Love Away”


Smaczkiem w tej piosence jest stary, zmęczony głos Johna Lennona, niespełna przecież 25-letniego autora tej piosenki. Urzędowy optymizm młodzieżowych pioseneczek przestał obowiązywać właśnie chyba na płycie „Help!”. Jest opinia, że taką piosenkę mógłby napisać Bob Dylan. Mógłby, gdyby była z pięć razy dłuższa i miała porąbaną wersyfikację. A tu proszę, wersy równiuśkie jak spod sztancy.

„I Need You”


Z dwóch piosenek George’a Harrisona, które trafiły na album „Help!”, ta jest ewidentnie lepsza. Beatlesi zbliżali się powoli do połowy kariery, czego oczywiście nikt na początku 1965 roku nie wiedział, a George miał na płytach zespołu dopiero jedną własną kompozycję. Sytuacja bardzo się poprawi na koniec tego roku, bo tych piosenek będzie już pięć (a potem Harrison wyraźnie przyspieszy, bo dojdzie do 24 samodzielnych utworów, czyli mniej więcej co dziewiąta piosenka The Beatles to dzieło George’a). George, szczery chłopak, adresuje piosenkę oczywiście (?) do Pattie Boyd, która tyle dobrego zrobiła w dziele inspiracji muzyków do pisania niesamowitych utworów („Something” i „Layla”, że rzucę tylko dwa najwybitniejsze przykłady).

„Another Girl”


Miał swoje seksistowskie piosenki Lennon, miał i McCartney. Tak o tych utworach sądzimy dziś i żaden dekret żadnego prezydenta żadnego kraju tego nie zmieni. Ten utwór Paul napisał na początku lutego 1965 roku w czasie urlopu w Tunezji, który spędzał oczywiście z Jane Asher. W willi należącej do rządu Jej Królewskiej Mości miał wyłożoną tunezyjskimi mozaikami łazienkę o świetnej akustyce, co, jak wiem doskonale również z własnych doświadczeń, natychmiast prowokuje do jej wypróbowywania. No i z tych prób powstała piosenka, w której Paul zupełnie bez metafor śpiewa, że ma nową dziewczynę, bo zawsze bierze to, co lepsze. Ba, adresuje tę informacje bezpośrednio do byłej już dziewczyny. Po latach stwierdził, że to była tylko taka zabawa, bez podtekstów i bez związku z rzeczywistością. Co prawda, to prawda – Paul i Jane tworzyli najbardziej ekscytującą parę swoich czasów jeszcze przez trzy lata. A może Paul odreagowywał w ten sposób swoją frustrację rockowego macho, któremu Jane potrafiła się postawić.

„You're Going to Lose That Girl”


Jedna z tych piosenek Beatlesów, po których konkurencja zapisuje się na kurs past twarogowych. Wszystko się w niej zgadza. Mamy wyjątkowo udane, nawet jak na zawsze świetnych w tych sprawach Beatlesów, harmonie wokalne. Mamy zgrabne i lakoniczne, jak na tamte czasy przystało, solo gitarowe Harrisona. No i mamy nietypowy tekst – facet śpiewa do faceta, że mu odbije dziewczynę, jeśli się nie będzie o nią starał.

„Ticket to Ride”


Skąd na samym końcu „Ciemnej Strony Księżyca” wziął się ledwo słyszalny fragment orkiestrowej wersji „Ticket to Ride” Beatlesów, którą George Martin nagrał w 1965 roku na swoją, instrumentalną wersję płyty „Help!”? Jest kilka wersji, wybieram tę, która mówi, że loop z biciem serca został nagrany na źle wyczyszczonej taśmie studia EMI przy Abbey Road. Co za niechlujstwo!

„Act Naturally”


Ta piosenka to niezły kalambur. Ringo Starr śpiewa, że chcą z niego zrobić gwiazdę. A mogli Fronczewskiego. 17 czerwca 1965 roku Beatlesi zamknęli erę coverów na swych albumach. Tego dnia nagrali „Act Naturally”, ostatni obcy numer (wygłupów na „Let It Be” nie licząc). To klasyczna w formie i treści piosenka country. Napisał ją Johnny Russell z jakimś dziwnym udziałem Lavonii Inez Morrison, która podobno nie miała żadnego artystycznego wkładu w piosenkę, ale spowodowała, że nagrał ją Buck Owens. Piosenka wyszła w marcu 1963 roku. To ciekawe, że Beatlesi wzięli na warsztat utwór, który zdobył popularność, gdy sami byli już gwiazdami. Ale podobno piosenki country to była ich guilty pleasure.

„It’s Only Love”


Ta piosenka miała (?) nazywać się zupełnie inaczej. Może nie jest to tak smakowity przykład, jak z „Yesterday”, które pierwotnie było „Jajecznicą”, ale to chyba lepiej, że nucimy „It’s Only Love”, a nie „That's a Nice Hat”. Nie zmienia to faktu, że po latach John Lennon, który w całości stoi za tą piosenką, miał do niej cokolwiek pogardliwy stosunek. No, dylanowski tekst to nie jest…

„You Like Me Too Much”


Skoro kilka linijek wyżej napisałem, że „I Need You” to lepsza z tych dwóch piosenek Harrisona, to konsekwentnie muszę przyznać, że „You Like Me Too Much” jest gorsza. Bez sensu, prawda? Gdyby przełożyć to na język marketingu, to producent telewizorów mówiąc, że ma tu oto najlepszy model na świecie, musiałby jednocześnie przyznawać, że inny jego model jest, no jakby nie mówić, gorszy… Nikt na to nie pójdzie! Wszystko to nie zmienia faktu, że mamy w piosence ciekawe podejście George'a do relacji damsko-męskich. Rozwinie psychodelicznie tę myśl w „It's All Too Much”.

„Tell Me What You See”


Beatlesi czerpali inspirację ze wszystkiego, co się dało i nie dało. Nawet z religijnej makatki. W tę piosenkę McCartney wplótł nawiązanie do motta, jakie wisiało w domu ciotki Mimi, która wychowywała Johna Lennona.

„I've Just Seen a Face”


To beatlesowskie country. Nie jest to może bluegrass, ale Paul McCartney nie pierwszy i nie ostatni raz udowodnił tą kompozycją, że nie jest ortodoksyjnym rokendrolowcem. Piosenka pędzi w rytmie country nie tylko muzycznie. Można powiedzieć, że jedno słowo wchodzi drugiemu słowu do... (tu takie niedomówienie).

„Yesterday”


O tej piosence napisano wszystko, więc ja ograniczę się tylko do przypomnienia, że przetłumaczyłem ją w Paryżu w kultowej kawiarni Les Deux Magots. I dodam, że kilka miesięcy później przetłumaczyłem też wersję „oryginalną”, czyli o miłości do jajecznicy.

„Dizzy, Miss Lizzy”


Larry Williams dzięki swoim trzem piosenkom nagranym przez Beatlesów mógł żyć długo i szczęśliwie. Niestety, w latach siedemdziesiątych dopadły go narkotyki i problemy z prawem, a w 1980 roku jego życie zakończyła broń palna, choć w zupełnie innych okolicznościach, niż to miało w tym samym roku w przypadku Johna Lennona, który te wszystkie piosenki zaśpiewał. O ile „Act Naturally” to ostatni (nie licząc „Maggie Mae”) nagrany przez Beatlesów cover, to „Dizzy, Miss Lizzy”, dzięki temu, że zamyka płytę „Help!”, jest literalnie ostatnim coverem w dyskografii zespołu (no, nie licząc tego incydentu z albumu „Let It Be”). Patrząc na chronologię – „Act Naturally” zarejestrowano 17 czerwca 1965 roku, a „Dizzy, Miss Lizzy” 10 maja. Ta druga data jest bardzo ciekawa, bo właśnie tego dnia przypadały 30. urodziny Larry’ego Williamsa.

Nieodzowny aneks – okładka „Help!” z podpisami Beatlesów, którą widziałem w nowojorskiej Hard Rock Cafe:

Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek

Aktualizowany stan moich tłumaczeń albumów The Beatles:

22 marca 1963 - 22 marca 2023 (60-lecie)
Please Please Me

22 listopada 1963
With the Beatles

10 lipca 1964 - 10 lipca 2024 (60-lecie)
A Hard Day's Night

4 grudnia 1964 - 4 grudnia 2024 (60-lecie)
Beatles for Sale

6 sierpnia 1965 - 6 sierpnia 2025 (60-lecie)
Help!

3 grudnia 1965 - 3 grudnia 2020 (55-lecie)
Rubber Soul

5 sierpnia 1966 - 5 sierpnia 2021 (55-lecie)
Revolver

1 czerwca 1967 - 1 czerwca 2017 (50-lecie)
Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band

27 listopada 1967 - 27 listopada 2022 (55-lecie)
Magical Mystery Tour

22 listopada 1968
White Album

17 stycznia 1969 - 17 stycznia 2025 (56-lecie)
Yellow Submarine

26 września 1969 - 26 września 2019 (50-lecie)
Abbey Road

8 maja 1970 - 8 maja 2020 (50-lecie)
Let It Be

7 marca 1988
Past Masters

Dodatkowo:
2 listopada 2023 - 2 listopada 2023 (w dniu premiery)
Now and Then

niedziela, 13 lipca 2025

40 lat po Live Aid

Co robiłem w czasie festiwalu Woodstock w sierpniu 1969 roku? Pewnie byłem z ojcem na rybach gdzieś nad jeziorem Tajty (nie mylić z Tałty), ale to tylko przypuszczenia. Co robiłem w czasie nieco mniej słynnego koncertu Live Aid, który odbył się dokładnie czterdzieści lat temu, czyli 13 lipca 1985 roku? To akurat pamiętam doskonale – popędzałem druhny i druhów w marszobiegu na trasie Szeroki Ostrów-Zdory, by zdążyć na pekaes, który powiezie nas do Pisza, skąd ruszymy pociągiem do Olsztyna, skąd kolejny autobus zawiezie nas na Pola Grunwaldu. Uff!

Nic nie straciłem (a na obozie wiele zyskałem), bo i tak koncert nie był transmitowany w bloku wschodnim. U nas tego dnia wieczorem można było zobaczyć XIX Festiwal Piosenki Żołnierskiej Kołobrzeg '85 — „Z przebojem nad Bałtyk”. 55-minutowy skrót mogliśmy zobaczyć dopiero 3 listopada 1985 w programie drugim.
Po latach mogę smakować tę atmosferę. Która to atmosfera lat 80. niespecjalnie mnie kręci… Ale coś z tego bogactwa wykonawców i utworów mnie do dziś intryguje. Poszukam na liście wykonawców tych, których widziałem oraz oczywiście tłumaczeń.

Londyn, stadion Wembley

Coldstream Guards
„Royal Salute”
„God Save the Queen”
Czyli część oficjalna - na trybunie honorowej książę Karol, księżna Diana i Bob Geldof (a z tyłu Brian May i Roger Taylor).

Status Quo
„Rockin' All Over the World”
„Caroline”
„Don't Waste My Time”
Świetny początek z korzeniami w jedynie słusznych latach 60. Żałuję, że nigdy nie trafiłem na koncert grupy Francisa Rossiego.

The Style Council
„You're the Best Thing”
„Big Boss Groove”
„Internationalists”
„Walls Come Tumbling Down!”

The Boomtown Rats
„I Don't Like Mondays”
„Drag Me Down”
„Rat Trap”
Bob Geldof zszedł z trybuny, by wystąpić, ale dla mnie na zawsze będzie Pinkiem

Adam Ant
„Vive Le Rock”

Ultravox
„Reap the Wild Wind”
„Dancing with Tears in My Eyes”
„One Small Day”
„Vienna”

Spandau Ballet
„Only When You Leave”
„Virgin”
„True”
Ten zespół to nie moja bajka, ale Gary Kemp odnalazł się w Nick Mason’s Saucerful of Secrets, czego doświadczyłem w 2019 roku na Torwarze.

Elvis Costello
„All You Need Is Love”
Są i Beatlesi! Nie ostatni dziś raz.

Nik Kershaw
„Wide Boy”
„Don Quixote”
„The Riddle”
„Wouldn't It Be Good”

Sade
„Why Can't We Live Together”
„Your Love Is King”
„Is It a Crime?”

Sting, Phil Collins, Branford Marsalis
„Roxanne” (Sting)
„Driven to Tears” (Sting)
„Against All Odds (Take a Look at Me Now)” (Phil Collins)
„Message in a Bottle” (Sting)
„In the Air Tonight” (Phil Collins)
„Long Long Way to Go” (Sting i Phil Collins)
„Every Breath You Take” (Sting i Phil Collins)
Z tej trójki na żywo widziałem tylko Marsalisa. Dla pełnego szpanu dodam, że w Carnegie Hall.

Howard Jones
„Hide and Seek”

Bryan Ferry (w składzie zespołu towarzyszącego David Gilmour)
„Sensation”
„Boys and Girls”
„Slave to Love”
„Jealous Guy”
Pink Floydzi byli akurat w rozsypce, więc Gilmour u boku Ferry’ego był jedynym akcentem floydowskim (nie licząc Pinka Geldofa). Gilmoura prześwietny koncert widziałem we Wrocławiu.

Paul Young
„Do They Know It's Christmas?”
„Come Back and Stay”
„That's the Way Love Is” (+ Alison Moyet)
„Everytime You Go Away”

U2
„Sunday Bloody Sunday”
„Bad” (fragmenty „Satellite of Love”, „Ruby Tuesday”, „Sympathy for the Devil” i „Walk on the Wild Side”)
Pro Bono publico, że tak powiem.

Dire Straits
„Money for Nothing” (+ Sting)
„Sultans of Swing”

Queen
„Bohemian Rhapsody”
„Radio Ga Ga”
„Ay-Oh”
„Hammer to Fall”
„Crazy Little Thing Called Love”
„We Will Rock You”
„We Are the Champions”
Tak, to najlepszy moment koncertu.

David Bowie
„TVC 15”
„Rebel Rebel”
„Modern Love”
„Heroes”

The Who
„My Generation”
„Pinball Wizard”
„Love, Reign o'er Me”
„Won't Get Fooled Again”
Szkoda, że Townshend i Daltrey wolą zbijać szmal w kochającej ich Ameryce, niż wpaść na jakiś koncert do Polski.

Elton John
„I'm Still Standing”
„Bennie and the Jets”
„Rocket Man”
„Don't Go Breaking My Heart” (+ Kiki Dee)
„Don't Let the Sun Go Down on Me” (+ Wham!)
„Can I Get a Witness”

Freddie Mercury i Brian May
„Is This the World We Created...?”

Paul McCartney (+ David Bowie, Bob Geldof, Alison Moyet i Pete Townshend, który gilał Paula)
„Let It Be”
Kropkę nad i mógł na londyńskim koncercie postawić tylko on. Paula widziałem oczywiście w Warszawie i w Krakowie.

Band Aid
„Do They Know It's Christmas?”
Kropka nad kropką.

Filadelfia, stadion JF

Bernard Watson
„All I Really Want to Do”
„Interview”
Jakaś tajemnicza sprawa z tym otwierającym filadelfijski koncert wykonawcą. Nikt o nim nie słyszał ani wcześniej, ani później.

Joan Baez
„Amazing Grace”
„We Are the World”

The Hooters
„And We Danced”
„All You Zombies”

Four Tops
„Shake Me, Wake Me (When It's Over)”
„Bernadette”
„It's the Same Old Song”
„Reach Out I'll Be There”
„I Can't Help Myself (Sugar Pie, Honey Bunch)”

Billy Ocean
„Caribbean Queen”
„Loverboy”

Black Sabbath
„Children of the Grave”
„Iron Man”
„Paranoid”

Run–D.M.C.
„Jam Master Jay”
„King of Rock”

Rick Springfield
„Love Somebody”
„State of the Heart”
„Human Touch”

REO Speedwagon
„Can't Fight This Feeling”
„Roll with the Changes”

Crosby, Stills and Nash
„Southern Cross”
„Teach Your Children”
„Suite: Judy Blue Eyes”
Jaka szkoda, że nie widziałem żadnego z nich na żywo.

Judas Priest
„Living After Midnight”
„The Green Manalishi (With the Two-Pronged Crown)”
„You've Got Another Thing Comin'”

Bryan Adams
„Kids Wanna Rock”
„Summer of '69”
„Tears Are Not Enough”
„Cuts Like a Knife”

The Beach Boys
„California Girls”
„Help Me, Rhonda”
„Wouldn't It Be Nice”
„Good Vibrations”
„Surfin' U.S.A.”

George Thorogood and the Destroyers
„Who Do You Love?” (+ Bo Diddley)
„The Sky Is Crying”
„Madison Blues” (+ Albert Collins)
Świetne!

Simple Minds
„Ghost Dancing”
„Don't You (Forget About Me)”
„Promised You a Miracle”

Pretenders
„Time the Avenger”
„Message of Love”
„Stop Your Sobbing”
„Back on the Chain Gang”
„Middle of the Road”

Santana (+ Pat Metheny)
„Brotherhood”
„Primera Invasion”
„Open Invitation”
„By the Pool”
„Right Now”
Santanę widziałem niecałe dziesięć lat później.

Ashford & Simpson
„Solid”
„Reach Out and Touch (Somebody's Hand)” (+ Teddy Pendergrass)

Madonna
„Holiday”
„Into the Groove”
„Love Makes the World Go Round” (+ Thompson Twins i Nile Rodgers)
Owszem, byłem na koncercie Madonny, ale w pewnym sensie służbowo. Świetna zapowiedź Bette Midler!

Tom Petty and the Heartbreakers
„American Girl”
„The Waiting”
„Rebels”
„Refugee”

Kenny Loggins
„Footloose”

The Cars
„You Might Think”
„Drive”
„Just What I Needed”
„Heartbeat City”

Neil Young
„Sugar Mountain”
„The Needle and the Damage Done”
„Helpless”
„Nothing Is Perfect (In God's Perfect Plan)”
„Powderfinger”
Nie widziałem Neila, choć była pewna okazja i raczej już się to nie uda…

The Power Station
„Murderess”
„Get It On”
Gdyby Marc Bolan żył, na pewno pojawiłby się na tym koncercie. A tak musieliśmy słuchać tej wersji…

Thompson Twins
„Hold Me Now”
„Revolution” (+ Madonna, Steve Stevens i Nile Rodgers)
Zaskoczenie z tymi Beatlesami, prawda? I całkiem niegłupia wersja.

Eric Clapton + Phil Collins
„White Room”
„She's Waiting”
„Layla”
Phil skorzystał z francuskiej myśli technicznej i ponaddźwiękowo przebył Atlantyk, by wystąpić na bliźniaczym koncercie. Ciekawe, że było dwóch perkusistów – na wypadek, gdyby Concorde miał opóźnienie?

Phil Collins
„Against All Odds (Take a Look at Me Now)”
„In the Air Tonight”
Zaśpiewał to samo, co w Londynie. I tak samo.

Led Zeppelin + Phil Collins
„Rock and Roll”
„Whole Lotta Love”
„Stairway to Heaven”
Skoro Phil już tam był, to godnie zastąpił nieżyjącego perkusistę LZ. A ja wspominam, że 10 lat temu widziałem Roberta Planta w Dolinie Charlotty.

Crosby, Stills, Nash & Young
„Only Love Can Break Your Heart”
„Daylight Again/Find the Cost of Freedom”
Czasem się zbierali w czterech i to był ten moment.

Duran Duran
„A View to a Kill”
„Union of the Snake”
„Save a Prayer”
„The Reflex”

Patti LaBelle
„New Attitude”
„Imagine”
„Forever Young”
„Stir It Up”
„Over the Rainbow”
„Why Can't I Get It Over”

Hall & Oates
„Out of Touch”
„Maneater”
„Get Ready” (+ Eddie Kendricks)
„Ain't Too Proud to Beg” (+ David Ruffin)
„The Way You Do the Things You Do”
„My Girl” (+ Eddie Kendricks i David Ruffin)

Mick Jagger
„Lonely at the Top”
„Just Another Night”
„Miss You”
„State of Shock” (+ Tina Turner)
„It's Only Rock 'n Roll (But I Like It) (Reprise)” (+ Tina Turner)
Micka Jaggera widziałem dwa razy (w 1998 i w 2018), Tiny Turner za to ani razu, chociaż mogłem.

Bob Dylan, Keith Richards, Ronnie Wood
„Ballad of Hollis Brown”
„When the Ship Comes In”
„Blowin' in the Wind”
W Ameryce kropkę na i stawia Robert Z. z kolegami. Skoro widziałem Jaggera, to musiałem też i dwóch panów akompaniujących Dylanowi.

No i przecież byłem też na koncercie przyszłego noblisty.

USA for Africa
„We Are the World”

Reasumując:
- w repertuarze Live Aid odnalazłem siedemnaście utworów, które przetłumaczyłem
- widziałem na żywo jedenastu wykonawców. Nieźle.

piątek, 4 lipca 2025

Bez prądu, ale licznie

Jeśli dobrze liczę, to na scenie olsztyńskiego amfiteatru pojawiło się dzisiaj aż czternaście osób. A każda nieprzyzwoicie zdolna.

Owszem, na tym finałowym zdjęciu jest tylko dwanaście osób, ale były jeszcze dwie wokalistki, które śpiewały z godzinę wcześniej.

Wojciecha Waglewskiego widziałem już kilkakrotnie (z synami i to dwa razy, z Voo Voo, w ramach Rita Pax), ale taki koncert zdarza się raz na dekadę. Waglewski MTV Unplugged zawitał wreszcie do Olsztyna.

Warstwę instrumentalną zdominowała Karimski Orchestra, czyli band prowadzony przez Karima Martusewicza, basistę Voo Voo, który czasem dyrygował…

… a czasem grał na kontrabasie.

Mieliśmy dziś również cztery śpiewające panie. Już na wstępnie pojawiła się przy pianinie Kasai.

Potem na scenie stanęła Masha Natanson.

Niedługo potem kołobrzeska Brazylijka, czyli Sophie LaRo.

I do wspaniałego kompletu Samitra Suwannarit, która oczarowała nas syrenim sopranem.

Koncert miał wielu bohaterów, ale nie sposób przegapić Mateusza Pospieszalskiego, który zagrał na cymbałkach, kalimbie, kilku saksofonach oraz pośpiewał, i to pełną gębą, że tak powiem.

Reasumując – mieliśmy na scenie cały skład Voo Voo, Karimski Orchestra, kilka wokalistek. To się musiało udać!