Horacje Peregrynacje
Chciałem tylko, żeby gdzieś przekroczyć granicę, wszystko jedno którą, bo ważny dla mnie był nie cel, nie kres, nie meta, ale sam niemal mistyczny i transcendentny akt przekroczenia granicy. (Ryszard KAPUŚCIŃSKI, „Podróże z Herodotem”)
środa, 1 października 2025
40 lat minęło
Tu w stosownym momencie będzie obszerna relacja ze zlotu 40-lecia 2 OMDH „Szarpie”.
Etykiety:
Horacy w dąbrowy gęstym listowiu

sobota, 13 września 2025
Lennonowie w Awangardzie
Wybierając się na film „One to One: John & Yoko” warto usiąść w pierwszym rzędzie, bo większość materiału to ujęcia z kamery 16 mm lub starej TV, wyświetlane w małym kwadracie. Obraz idealny do kina studyjnego.
Nie czekając na projekcję w sieciówce (gdzie na wszystkich oglądanych w tym roku filmach muzycznych, a było ich sporo – „Stop Making Sense”, „A Complete Unknown”, „Becoming Led Zeppelin” oraz „Pink Floyd at Pompeii – MCMLXXII” dźwięk mnie totalnie zawodził, czyli było po prostu za cicho) wybrałem się do naszej olsztyńskiej „Awangardy 2”. Jak słusznie podejrzewałem, w małej salce Arte dźwięk uderzy jak trzeba.
Gdy myślimy, że wszystko, co związane z Beatlesami, zostało już opublikowane i wyjaśnione, wchodzi kolejny materiał, cały na biało. Przeważnie już znany, ale zawsze w jakiejś nowej formule. I zawsze z pewnym niedopowiedzeniem, żeby za 5 czy 10 lat móc to niedopowiedzenie zamienić na kolejne. Wbrew pozorom nie mam wcale o to pretensji, dzięki temu mogę co kilka czy kilkanaście miesięcy przeżywać coś nowego związanego z zespołem, który nie istnieje 55 lat.
Oglądanie filmu, którego jednym z bohaterów jest Nowy Jork, robiło na mnie dodatkowe wrażenie, przez całkiem przecież jeszcze niedawną moją wizytę w tym mieście. Wprawdzie do Greenwich Village, gdzie na początku pobytu w USA mieszkali państwo Lennonowie nie dotarłem, ale pod Dakotą, która pojawia się na końcu opowieści, byłem.
Film to niesamowita mieszanka nagrań rozmów telefonicznych Johna i Yoko ze znajomymi, menedżerem, dziennikarzami, współpracownikami (np. o tym skąd załatwić muchy do happeningu w MoMie) z materiałami telewizyjnymi dotyczącymi życia politycznego (dominuje Nixon), reklam z epoki oraz nagrania z koncertu, jaki 30 sierpnia 1972 roku John Lennon zagrał w Madison Square Garden. Jaka opowieść z tego powstaje? Odczytuję to mniej więcej tak, na pewno za bardzo upraszczając:
- Lennonowie uciekają z Anglii przed beatlesowskim bagażem,
- przylatują do rozpolitykowanej Ameryki, ciągle jeszcze uwikłanej w wojnę wietnamską, ale i mającej mnóstwo problemów wewnętrznych, jak rasizm,
- chcą zmieniać świat, są radykalni,
- otaczają się ludźmi jeszcze bardziej radykalnymi,
- dostają po łapach od Systemu, który grozi im deportacją,
- wciskają hamulec i zamiast planowanej serii politycznych koncertów „Free the People” po całych Stanach, dają pełnowymiarowy koncert charytatywny „One to One” na rzecz dzieci z ośrodka w Willowbrook na Staten Island.
Mówiłem, że będę upraszczał?
W takich filmach ogromną przyjemność daje zawsze pojawiający się kalejdoskop postaci, z których każda przywodzi jakąś refleksję. Odtwarzam z pamięci:
- Richard Nixon (niczym odwrotna strona medalu)
- Phil Spector (siedzi i nic mówi)
- May Pang (szuka much)
- Allen Klein (przytakuje)
- Allen Ginsberg (prowokuje)
- David Peel (frikuje)
- Andy Warhol (mignął tylko)
- Bob Dylan (w kółko o nim gadają).
Są też postaci, których wcześniej nie kojarzyłem, czyli Jerry Rubin (pełną gębą anarchista, chociaż potem mu nieco przeszło) oraz George Wallace (pełną gębą rasista, chociaż potem mu całkiem przeszło).
Pewnie coś źle doczytałem, bo sądziłem, że koncert z Madison Square Garden będzie po pierwsze w całości, a po drugie będzie zamykał film. Otóż ani w całości (czyli jest okazja wydać kolejną wersję), ani nie zamykał (to przeplatanie ujęć koncertowych z innymi materiałami wyszło świetnie).
Co do koncertów, do były tego dnia dwa. John Lennon i Yoko Ono zagrali w towarzystwie Plastic Ono Elephant’s Memory Band. Łącznie pojawiły się tam następujące utwory:
- „Power to the People” (nie ma w filmie)
- „New York City”
- „It's So Hard”
- „Move on Fast” (nie ma w filmie)
- „Woman Is the Nigger of the World” (nie ma w filmie)
- „Sisters, O Sisters” (nie ma w filmie)
- „Well Well Well”
- „Instant Karma!”
- „Mother”
- „We’re All Water” (nie ma w filmie)
- „Born in a Prison” (nie ma w filmie)
- „Come Together”
- „Imagine”
- „Hirake” (nie ma w filmie)
- „Cold Turkey”
- „Don't Worry Kyoko (Mummy's Only Looking for Her Hand in the Snow)”
- „Hound Dog”
- „Give Peace a Chance”.
Etykiety:
Horacemu rockującemu

wtorek, 9 września 2025
Jeden przebój czterech
Był 1993 rok. Po otwarciu lodówki wyskakiwał z niej zespół 4 Non Blondes ze swoim przebojem. Nie czarujmy się - jedynym przebojem.
Czemu „What's Up?” to jedyny przebój zespołu? Potencjał był, Linda Perry wspierana przez koleżanki (kolega w zespole „tylko” obsługiwał gitarę solową, nie widzę, by coś skomponował) napisała kilka przyjemnych piosenek na jedyną płytę o tytule brzmiącym jak hasło młodych hedonistek „Bigger, Better, Faster, More!”. Słucha się tego po latach z przyjemnością. Nie mam wielkiej ochoty przeprowadzać analizy tekstu, którzy jedni uważają za genialny, a inni za nic nie znaczącą wydmuszkę. Po prostu przetłumaczyłem i już, unikając pokusy zmiany wieku oraz płci podmiotu lirycznego na cokolwiek bliższy mi.
Już wieku ćwierć jest mi dane żyć
Staram się wspiąć na ten wielki szczyt, gdzie cel
Poznać mam nadzieję
Pojęłam szybko, gdy był na to czas
Że z braterstwa ludzi składa się ten świat, lecz cóż
Znaczyć w końcu ma to
I tak czasem płaczę, kiedy w łóżku swym tkwię
By wyrzucić to, co mam w głowie mej
I tak, się czuję nieco dziwnie
Wstaję więc zatem rano i wychodzę gdzieś tam
Biorę głęboki wdech, zawrót głowy mam
I tak krzyczę na całe gardło: „Co dzieje się?”
I mówię: „Hej, tak, tak, tak, tak, hej, tak, tak”
Mówię: „Hej! Co dzieje się?”
I mówię: „Hej, tak, tak, tak, tak, hej, tak, tak”
Mówię: „Hej! Co dzieje się?”
Staram się, Boże mój, staram się
Staram cały czas, wciąż w tej instytucji
Modlę się, Boże mój, modlę się
Modlę się w każdy dzień
Tak chcę rewolucji
I tak czasem płaczę, kiedy w łóżku swym tkwię
By wyrzucić to, co mam w głowie mej
I tak, się czuję nieco dziwnie
Wstaję więc zatem rano i wychodzę gdzieś tam
Biorę głęboki wdech, zawrót głowy mam
I tak krzyczę na całe gardło: „Co dzieje się?”
I mówię: „Hej, tak, tak, tak, tak, hej, tak, tak”
Mówię: „Hej! Co dzieje się?”
I mówię: „Hej, tak, tak, tak, tak, hej, tak, tak”
Mówię: „Hej! Co dzieje się?”
I mówię: „Hej, tak, tak, tak, tak, hej, tak, tak”
Mówię: „Hej! Co dzieje się?”
I mówię: „Hej, tak, tak, tak, tak, hej, tak, tak”
Mówię: „Hej! Co dzieje się?”
Już wieku ćwierć jest mi dane żyć
Staram się wspiąć na ten wielki szczyt, gdzie cel
Poznać mam nadzieję
Olsztyn, 6-9.09.2025
Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek
Etykiety:
Horacy tłumacy

Subskrybuj:
Posty (Atom)