Chciałem tylko, żeby gdzieś przekroczyć granicę, wszystko jedno którą, bo ważny dla mnie był nie cel, nie kres, nie meta, ale sam niemal mistyczny i transcendentny akt przekroczenia granicy.
(Ryszard KAPUŚCIŃSKI, „Podróże z Herodotem”)
Zanim przypomnimy sobie, jaki był pierwszy cover na płytach Beatlesów, wyjaśnijmy to, jaki był ostatni. Jak to u nich, odpowiedź nie jest taka oczywista.
Formalnie rzecz biorąc „Maggie Mae” na „Let It Be”, ale taki prawdziwy cover po raz ostatni pojawił się na „Help!”. Zaszczytu bycia nagranym przez The Beatles dostąpił Larry Williams, a konkretnie jego „Dizzy, Miss Lizzy”. Brzmi to zresztą dość oryginalnie, gdy po smyczkowym „Yesterday” pojawia się rockandrollowy standard, jak gdyby chodziło o rozładowanie napięcia i podkreślenie, że utwór McCartneya to tylko „wypadek przy pracy”… Rozpisałem się o ostatnim coverze, a dzisiejszym bohaterem jest przecież PIERWSZY oficjalny cover The Beatles. Tytuł ten przysługuje trzeciemu utworowi na debiutanckiej płycie, a jest nim „Anna (Go to Him)”.
Piosenkę napisał Arthur Alexander. Po jego utwory sięgali chętnie wielcy i sławni, ale pierwsi byli chyba Beatlesi. Alexander wydał ją zaledwie kilka miesięcy przed tym, jak John, Paul, George i Ringo weszli do studia nagrywać (a w zasadzie nagrać, bo to przecież w jeden dzień się odbyło) swoją pierwszą płytę. Piosenkę bardzo polubił Lennon (zapewne usłyszał ją na jednej z płyt w sklepie Epsteina) i to chyba zdecydowało o wyborze jej na album, na którym umieścili przecież aż (?) sześć obcych numerów. W czasach hamburskich ograli dziesiątki, jak nie setki standardów i mieli z czego wybierać. Ale zdecydowali się na nowości, wszystkie pożyczone piosenki miały góra 2-3 lata. Dopiero na kolejnych płytach sięgnęli jeszcze kilka razy po bardziej klasyczny repertuar rockandrollowy.
Anno, przychodzisz do mnie z prośbą Bym dał ci wolność On kocha bardziej, mówisz mi Więc chcę dać wolność ci Odejdź z nim Odejdź z nim
Anno, nim dziewczyno pójdziesz Może się dziś dowiesz Że tak cię kocham wciąż Lecz jeśli mocniej on Odejdź z nim
Przez cały czas wciąż szukałem jednej tej Co kocha mnie jak cię ja Lecz każda, którą chciałem mieć W smutku zostawiała mnie Co nie tak, co nie tak robię znów
Anno, już drobiazg tylko Pierścionek zwróć swój mi I dam już wolność ci Odejdź z nim
Przez cały czas wciąż szukałem jednej tej Co kocha mnie jak cię ja Lecz każda, którą chciałem mieć W smutku zostawiała mnie Co nie tak, co nie tak robię znów
Anno, już drobiazg tylko Pierścionek zwróć swój mi I dam już wolność ci Odejdź z nim Odejdź z nim Możesz odejść już z nim Odejdź z nim Olsztyn, 13-14.01.2022
Przez radosną twórczość Davida Gilmoura „musiałem” obejrzeć krótki serial na podstawie powieści Arthura C. Clarke’a. Nikt mnie nie zmuszał, ale skoro podobno tytuł do utworu „Childhood's End” David zaczerpnął z książki popularnego autora SF, to faktycznie – musiałem.
Oba dzieła nie łączy zresztą nic poza właśnie tytułem. No, może oba są jednakowo naładowane pesymizmem. Nie ma ani krzty przesady w tym, że „Childhood's End” to przedbiegi do „Time” z następnej płyty Pink Floydów, czyli oczywiście „The Dark Side of the Moon”. Podobne brzmienie, zbliżone refleksje na temat upływającego czasu. Co ciekawe, „Koniec dzieciństwa” to utwór w całości Davida Gilmoura (ostatni zresztą napisany w pełni samodzielnie w ramach PF aż do 1987 roku). No, a „Time” to oczywiście Roger Waters. Wracając do płyty „Obscured by Clouds”, pora na moje tłumaczenie:
Twój krzyk kiedy śpisz Może koszt za duży zbyt Twe sumienie drzemie też Czy choć raz przeszło test? Budzisz się, to jest start Gdy bicie serca daje znak Sam pod niebem tutaj trwasz Uszy masz, oczy masz
Płyniesz poprzez morze dni Stare myśli, wspomnień błysk Wzrosłeś już, fantazje twe Rzeczywistość szara żre Już się żagiel w górę wspiął Czujesz, że wilgotne oczy są Wszystkie lęki nieme wciąż Dziś mówią, byś w końcu wybrał coś
Kim żeś ty i kim żem ja, By móc mówić, w co tu się gra? Ktoś się rodzi, ktoś już zmarł Pod niebem, co bezkresne tak Wojna jest, pokój jest Lecz wszystko to wnet skończy się W rdzę żelazo zmieni czas Wszyscy dumni pójdą w piach Czas naprawi każdą rzecz Więc ta pieśń ma kres Olsztyn, 9-10.01.2022
Paul McCartney, jak wiadomo, napisze piosenkę w każdych okolicznościach. Nawet we własnym mieszkaniu podczas wizyty ciotki i wujka.
„Your Mother Should Know” to jeden z kilku wodewilowych numerów McCartneya, który porusza się swobodnie w dowolnym stylu muzycznym. W czasie wizyty wujostwa doszło zapewne do dyskusji o starych i nowych przebojach. Paul, zwolennik porozumienia między pokoleniami, napisał piosenkę o tym, że można wspólnie tańczyć i śpiewać przy piosenkach niezależnie od tego, kiedy powstały. Wszystko to jest jednak pastisz i mrugnięcie okiem, co widać w finale filmu „Magical Mystery Tour”, gdy uchachani od ucha do ucha Beatlesi w białych frakach schodzą po schodach… Ciekawe, ile osób oglądających 26 grudnia 1967 roku kanał BBC One, gdzie miała miejsce premiera, pomyślało „Beatlesi się skończyli” a ile „O, wreszcie wyglądają i śpiewają jak ludzie”…
Powstańmy więc i zatańczmy to Ten przebój powstał nim twą matkę dał los Choć było to ciut więcej niż lat sto Powinna znać go Powinna znać go
Śpiewajmy znów
Powstańmy więc i zatańczmy to Ten przebój powstał nim twą matkę dał los Choć było to ciut więcej niż lat sto Powinna znać go Powinna znać go
Serdeczny bądź i śpiewaj mi to Ten przebój powstał nim twą matkę dał los Choć było to ciut więcej niż lat sto Powinna znać go Powinna znać go Powinna znać go Powinna znać go Śpiewajmy znów
Da, da, da-da, da, da, da, da-da, da-da da Da, da, da, da! Da-da, da da Choć było to ciut więcej niż lat sto Powinna znać go Powinna znać go Powinna znać go Powinna znać go Powinna znać go Powinna znać go Olsztyn, 8-9.01.2022
McCartney kocha wszystkie swoje piosenki, więc na koncertach wraca nawet do tych mniej ważnych. Na warszawskim koncercie w 2013 roku mieliśmy więc okazji posłuchać „Your Mother Should Know”:
Modrosójka błękitna w Polsce nie występuje. W Anglii zresztą też nie. Nazwanie imieniem tego ptaka ulicy zdziwiło nieco George’a Harrisona, gdy 1 sierpnia 1967 roku zatrzymał się przy Blue Jay Way pod numerem 1567 w Los Angeles (a konkretnie w Hollywood Hills).
Obok Modrej Sójki są zresztą takie ulice, jak Skowronkowa, Dzierlatki (Śmieciuszki), Wróblowa, Słowicza, Jaskółcza… A to wejście do tego domu, który przeszedł do historii muzyki rockowej dzięki piosence „Blue Jay Way”:
Zatrzymał się na krótko, dom był wynajęty od przebywającego właśnie na wakacjach Ludwiga Gerbera, menedżera Peggy Lee. W willi George czekał na Dereka Taylora, angielskiego dziennikarza i przyjaciela zespołu, który w 1964 roku był ich rzecznikiem prasowym w czasie trasy po USA, ale po konflikcie z Brianem Epsteinem, przeprowadził się do Stanów na stałe i współpracował przy promocji The Byrds, The Beach Boys, The Mamas & The Papas, był współorganizatorem i rzecznikiem festiwalu w Monterey (już rok później, gdy Epstein nie żył, wrócił do Anglii i zaczął ponownie pracę u Beatlesów w Apple). Dla przyzwoitości wyjaśnijmy, że George był z żoną Pattie, a Derek miał przybyć z żoną Joan. Goście, niestety, spóźniali się. George wyjaśnił im wprawdzie, jak mają dojechać i w razie czego poradził, by spytali policjanta, ale czy Derek nie był w skautingu, czy coś źle zrozumiał – nie mógł trafić. Zmęczony jet lagiem Harrison chętnie by się położył spać, ale chciał się doczekać gości. Walcząc ze snem i korzystając ze stojącego w kącie Hammonda napisał piosenkę o oczekiwaniu…
Mgła pokryła dziś L.A. Przyjaciele gubią się Będą wkrótce – mówił ktoś Zamiast tego błądzą w noc
Czekam tu wciąż Czekam za długo tu wciąż Czekam tu wciąż I chciałbym już iść spać
Więc to pokazuje coś A mówiłem, jak tu dojść Niech policjant powie im Na ulicach pełno ich
Czekam tu wciąż Czekam za długo tu wciąż Czekam tu wciąż I chciałbym już iść spać
Minął czas na sen, wiem to Chciałbym zasnąć już w tę noc Wkrótce wstanie nowy dzień Siedzę tu na Blue Jay Way
Czekam tu wciąż Czekam za długo tu wciąż Czekam tu wciąż I chciałbym już iść spać
Czekam tu wciąż Czekam za długo tu wciąż Czekam tu wciąż
Czekam tu wciąż Czekam za długo tu wciąż Czekam tu wciąż
Czekam tu wciąż Czekam za długo tu wciąż Czekam tu wciąż
Czekam wciąż Czekam wciąż Czekam wciąż Czekam wciąż Czekam wciąż Czekam wciąż Czekam wciąż Olsztyn, 7.01.2022
Na marginesie – Harrison poleciał do Los Angeles i San Francisco, by przyjrzeć się z bliska panującemu tam Latu Miłości. Najwyraźniej się rozczarował, widząc zamiast Miłości głównie naćpane dzieciaki (abstrahując od faktu, że Beatlesi sami wówczas eksperymentowali z botaniką i chemią). Płytą „Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band” Beatlesi weszli na szczyt psychodelii, dla pewności postawili jeszcze kropkę na i epką (którą Amerykanie przerobili na album) „Magical Mystery Tour” i poszli sobie dalej… Umieszczona na „Magical Mystery Tour” piosenka „Blue Jay Way” jest tak psychodeliczna, że już bardziej nie można. Harrison zamknął za sobą te drzwi.
Przeludnienie, zmiany klimatu, wojny, epidemie, zatrucie środowiska, napięcia religijne, terroryzm, katastrofy naturalne, nacjonalizm. Mało? Katastrofy kosmiczne. Jeszcze nie dość ścierpła skóra? Inflacja, podsłuchy, politycy… Jest się czego bać.
Znajomy napisał na FB, że dawno nie widział tak debilnego filmu jak „Nie patrz w górę”. O bycie populistą go nie posądzam, więc zapewne oglądał do góry nogami… Z dalszych wynurzeń wynikło, że z diagnozą się zgadza, ale środki artystyczne mu się nie podobają. Hej, jesteśmy na tym etapie dziejów, że nie Zanussiego nam trzeba a Barei! Już mam na koncie jedną piosenkę z Leonardem DiCaprio (takie pseudotłumaczenie sprzed prawie ćwierć wieku). Tym razem będzie bez nazwisk (pod „durnia” każdy podstawia sobie kogo chce):
Więc w pierwszych słowach tej piosenki Chciałbym przeprosić za me jęki Że będę o tym samym śpiewał Niech słyszą z prawa, środka, z lewa Że będę o tym samym śpiewał Niech słyszą z prawa, z lewa Z prawa, z lewa Z prawa, z lewa
W następnych pieśni mojej słowach Chciałbym móc dobrze się zachować Lecz jak powściągnąć swe emocje Gdy rzeczy dzieją się okropne Lecz jak powściągnąć swe emocje Gdy rzeczy okropne Rzeczy okropne Rzeczy okropne
Udają wszyscy, że jest ładnie Lecz gówno śmierdzi a nie pachnie Choć minę można przykryć pudrem To dureń zawsze będzie durniem Choć minę można przykryć pudrem To dureń będzie durniem Dureń durniem Dureń durniem
Mógłbym dopisać ze sto zwrotek By móc pokazać, jak się troszczę Lecz nie ma sensu pieprzyć dłużej Otwórzcie oczy, patrzcie w górę Lecz nie ma sensu pieprzyć dłużej Otwórzcie oczy, patrzcie w górę Patrzcie w górę Patrzcie w górę Patrzcie w górę Patrzcie w górę Patrzcie w górę… Olsztyn, 5-6.01.2022
Współcześni jakobini rozwalili radio, którego litościwie nie ma co już wymieniać z nazwy. W efekcie, korzystając z różnych urządzeń, miałem dziś roztrojenie jaźni.
W jaźni pierwszej słuchałem Topu Radia 357, czyli spadkobierców świętej pamięci Topu Wszech Czasów.
W jaźniach drugiej oraz trzeciej słuchałem i oglądałem noworoczny koncert (życzeń) w radiu Nowy Świat w wersji studyjnej, co oznaczało jednoczesną konsumpcję transmisji radiowej i dźwięków (i obrazów) ze studia.
Top był jednak w Radiu 357. Refleksje? Trzy: 1. Myślałem, że wyniki będą się poważnie różniły. Że naprawdę zaskoczą. Tymczasem... jest jak jest. Dycha praktycznie taka sama. Jak się głębiej zastanowić, to nie powinno dziwić. Najwyraźniej target jest ten sam. 2. Gdzie jest Elvis? 3. Top Wszech Czasów, w którym nie wygrywają Beatlesi, z definicji jest dla mnie zawsze podejrzany...
1. Queen – Bohemian Rhapsody Dwa lata temu, przy okazji Topu Wszech Czasów (w tym radiu, co to zostało zamordowane) obiecałem przetłumaczyć. Po pół roku poczułem się zwolniony z obietnicy, mając świadomość, że kolejnego Topu nie będzie (w tym radiu, co to zostało zamordowane). W związku z zaistniałą sytuacją kobyłka chyba znów staje u płota...
2. Dire Straits – Brothers in Arms Ludzie głosują na to chyba z przyzwyczajenia. Jak na niektóre partie polityczne...
3. Led Zeppelin – Stairway to Heaven Zazdroszczę pewnemu 13-latkowi, który usłyszał to pierwszy raz w 1980 roku...
4. The Doors – Riders on the Storm W zapowiedzi Stelmach raczył powiedzieć, że to Morrison i jego zespół. Oj, dałby Ci Manzarek popalić...
5. Archive – Again Świetny utwór, do którego podchodzę bez większych emocji. Ale na herbatę już nie wychodzę.
7. Pink Floyd – Wish You Were Here Moje pierwsze tłumaczenie Pink Floydów. Jeszcze się stresowałem.
8. John Lennon – Imagine Niedawno słuchałem w Lizbonie funkujących Brazylijczyków:
9. Guns N' Roses – November Rain Ech, ta popularność ballad rockowych.
10. Deep Purple – Child in Time Zaczyna się spokojnie, ale na szczęście to nie jest kolejna ballada rockowa. Chciałbym kiedyś posłuchać na żywo. Wiadomo, już nie wykonaniu Deep Purple. Może jakiś młody zespół się odważy?
11. Nirvana – Smells Like Teen Spirit Aż się prosi o tłumaczenie, może się porwę. W Bangkoku na Khaosan Road grają to tak.
12. Depeche Mode – Enjoy The Silence Fani Depeszów musieli się zgadać…
32. Sinéad O'Connor – Nothing Compares 2 U Nie będę tłumaczył, ale pamiętam odważne wykonanie w Sowie sprzed 13 prawie lat.
33. Queen – The Show Must Go On Ostatnią płytą Queen, którą biorę z całym dobrodziejstwem inwentarza, jest „The Game” z 1980 roku. Ale rozumiem, że gdyby nie zmienili brzmienia, mogliby nie przetrwać okrutnych dla rockowej muzyki lat 80.
52. Eric Clapton – Layla (unplugged) Eric był tak miły, że przygotował wersję unplugged, dzięki czemu odważyłem się zmierzyć nie tylko z tłumaczeniem, ale i wykonaniem.
54. Depeche Mode – Personal Jesus Kiedyś przetłumaczę. Może.
55. George Michael – Careless Whisper Nie znam się.
56. Metallica – The Unforgiven Mam co innego w tym klimacie.
57. Metallica – Master of Puppets Master! Master!
58. Deep Purple – Smoke on the Water Każdy od czegoś zaczynał przygodę z gitarą. Ja od tego. Czyli grać umiem. No, prawie…
59. a-ha – Take on Me Jeśli będę jechał do Norwegii. Ale się nie wybieram, póki co.
60. Omega – Gyöngyhajú Lány Tłumacze z węgierskiego idą do nieba z definicji. Gdzie już czeka trzech zmarłych w ciągu ostatnich 13 miesięcy członków Omegi… Dziękuję Niebiosom, że zdążyłem być na ich koncercie 12 lat temu.
61. The Doors – The End Przetłumaczone, śpiewać nie będę.
62. David Bowie – Let's Dance Mam inne piosenki Bowiego do zaproponowania.
70. Red Hot Chili Peppers – Californication Miałem plany podróży do Los Angeles, ale ostatecznie chyba skończy się na Nowym Jorku, który też ma swoją bogatą ścieżkę dźwiękową.
71. Deep Purple – Perfect Strangers Jak to jest, że w 1984 roku mi się nie podobało?
72. Amy Winehouse – Back to Black Nie jaram się.
73. David Bowie – Heroes W tłumaczeniu od dwóch lat…
77. Bob Marley – No Woman, No Cry Dobrze byłoby to w końcu przetłumaczyć. Niedawno słyszałem ciekawe wykonanie.
78. Barbra Streisand – Woman in Love Nie wczuję się.
79. The Police – Roxanne Może bym się wczuł, przecież kilkakrotnie przemierzyłem z obleśnym uśmieszkiem amsterdamski De Wallen.
80. Sting – Shape of My Heart Musiałbym się wczuć.
81. Nirvana – Come As You Are Riff mam opanowany…
82. Sting – Fragile Co tak dużo tego Stinga? Może z portugalskiego bym spróbował.
83. The Cure – Lovesong W końcu coś, czego spontanicznie nie znam. Niespontanicznie oczywiście znam, co nie zmienia faktu, że nie kręci mnie mój imiennik.
84. ABC – The Look of Love Wolę polski zespół o tej nazwie.
85. ABBA – Dancing Queen Na razie wystarczy, że ostatnio zrobiłem Bee Gees.
86. Pearl Jam – Alive Zrobię to dla żony i nie będę ruszał Jej świętości.
87. Bob Dylan – Knockin’ On Heaven’s Door Waham się między stwierdzeniem, że już jest dobre polskie tłumaczenie i że pora na moje.
95. Dire Straits – Private Investigations Jeśli to moja druga, obok „Sułtanów Swingu”, ulubiona piosenka tego zespołu, to czemu jeszcze nie przetłumaczona?
96. Genesis – Home By The Sea Jeśli kiedyś poważnie zainteresuje się twórczością Genesis, to nie będę zaczynał od lat 80.
97. Led Zeppelin – Whole Lotta Love Zobaczenie na żywo w wykonaniu Roberta Planta to przywilej.
98. Toto – Africa Nie lubię takiego brzmienia.
99. David Bowie i Pat Metheny – This Is Not America Lubię to brzmienie.
104. Adele – Someone Like You Już pisałem, że mija mnie to obok?
105. Beastie Boys – Sabotage Może jak będę leciał do Nowego Jorku, to się zainteresuję.
106. Queen – Who Wants To Live Forever Film niezły.
107. Nick Cave i The Bad Seeds – Into My Arms Jest już polskie dobre tłumaczenie, nie będę się wygłupiał.
108. Guns N' Roses – Knockin' On Heaven's Door Może dwuwiersz okolicznościowy: W czasach, gdy Gunsi wydali tę wersję pieśni Boba Dylana Śpiewał to zespół I Want You na olsztyńskim Moście Jana
109. Ultravox – Dancing with Tears in My Eyes Już mówiłem, że nie lubię lat 80. w muzyce?
110. Depeche Mode – Walking In My Shoes Nie moja bajka.
*** Aneks, czyli to, co nie weszło na antenę. *** 111. Alanis Morissette – Ironic Na pewno fajne, ale nie mam w ścieżce dźwiękowej mego życia.
112. Madonna – Frozen Zmroziło mnie (na koncercie Madonny byłem poniekąd służbowo).
113. INXS – Never Tear Us Apart Wolałbym polecieć do Australii.
114. Pearl Jam – Black Żona poleca.
115. Michael Jackson – Thriller Strach się bać.
116. The Doors – Light My Fire Słuchanie na żywo w wykonaniu dwóch z czterech autorów to jedno z wydarzeń życia.
117. Queen – We Are The Champions Może jestem mistrzem świata w czymś, ale raczej nie w śpiewaniu.
118. Alice In Chains – Would? Wouldn't…
119. Adele – Hello Pogadamy za 30 lat.
120. ABBA – The Winner Takes It All Dobre miejsce.
122. Kate Bush – Running Up That Hill Mam przyjaźnie neutralny stosunek do jej twórczości.
123. George Michael – Jesus to a Child Zdolniacha.
124. Eurythmics – Sweet Dreams (Are Made of This) W latach 80. nie cierpiałem.
125. Chuck Mangione – Children of Sanchez Epickie. Film bym obejrzał.
126. Scorpions – Wind of Change Kto słuchał pierwszych płyt Scorpionsów, ten nie gwiżdże.
127. Guns N' Roses – Sweet Child O'Mine To by chyba warto przetłumaczyć. Fajną akustyczną wersję ostatnio słyszałem w Lizbonie.
128. Chris Isaak – Wicked Game Chyba ta piosenka zrobiła mu krzywdę, bo ma ciekawszy repertuar.
129. The Clash – London Calling Jest ciekawa polska wersja zespołu Radio Bagdad (nie jest to dosłowne tłumaczenie, ale sens przeniesiony w polskie realia złapany doskonale).
130. Pearl Jam – Crazy Mary Już mówiłem, że żona poleca?
131. R.E.M. – Everybody Hurts Pozycja 39. mi wystarcza.
132. Gary Moore – Still Got the Blues Wybierałem się na koncert…
133. Foreigner – I Want To Know What Love Is Każdy chce wiedzieć.
134. Nick Cave i Kylie Minogue – Where the Wild Roses Grow Maleńczuk/Jopek + Roman Kołakowski = nie będę tłumaczył.
135. Massive Attack – Teardrop Nie znam. Serio.
136. Rage Against The Machine – Killing In The Name Przetłumaczyłem, ale nie jestem aż tak wkurwiony, by to wyśpiewać.
137. Bee Gees – Stayin' Alive A proszę bardzo, też lubię potańczyć.
142. Queen – Radio Ga Ga Musieli jakoś przetrwać lata 80.
143. Bruce Springsteen – Born in the U.S.A. Aż się prosiło o wersję „Born in the PRL” i ktoś to w końcu zrobił, a konkretnie zespół Snake Charmer. Ale doświadczenia Amerykanów urodzonych w lata 40. i Polaków urodzonych w latach 60. są naprawdę inne…
177. Chris De Burgh – The Lady In Red Znów to brzmienie lat 80., czego nie zmiękcza nawet fakt, że w 1986 roku tańczyłem przy tym z dziewczyną w czerwonej sukience…
178. Queen – I Want To Break Free Brejkać wszystkie rule.
179. Tina Turner – Private Dancer Z perspektywy czasu żałuję, że nie pojechałem na polski koncert Tiny. Ale ten w 1981 roku, po którym wprowadzono w Polsce stan wojenny… (dla zwolenników teorii spiskowych – „po czymś” nie znaczy „z powodu czegoś”).
180. Metallica – Whiskey In The Jar Mam to na oku.
181. Whitney Houston – I Will Always Love You Kevin Costner też nieźle śpiewa…
182. Oasis – Wonderwall Tajlandzka młodzież nadal podziwia, grają to w każdej knajpie.
183. The Alan Parsons Project – Don't Answer Me Patrz dwadzieścia pozycji niżej.
184. Jean Michel Jarre – Oxygene 4 A gdyby napisać do tego słowa?
186. Jon And Vangelis – I'll Find My Way Home Tym tłumaczeniem „uczciłem” rozwalenie pewnego radia.
187. a-ha – Hunting High And Low I znów te ejtisy…
188. Buena Vista Social Club – Chan Chan Chyba jechałem kiedyś w berlińskiej windzie z jakimś muzykiem z tego zespołu. Przed olsztyńskim koncertem nawet chciałem to przetłumaczyć, ale nie starczyło mi entuzjazmu.
189. Soundgarden – Black Hole Sun Z tego całego grunge’u to ja w zasadzie tylko Nirvanę ogarniam.
190. Edith Piaf – Non, je ne regrette rien Nie próbowałem, nawet po stanięciu przy grobie artystki.
191. Cocteau Twins – Pandora Pamiętam te zachwyty wytwórnią 4AD.
192. Joe Cocker – You Are So Beautiful Nie przeczę. I żałuję, że nie wybrałem się na koncert.
193. U2 – I Still Haven't Found What I'm Looking For Z mojej ulubionej płyty U2.
195. Elvis Presley – Love Me Tender Narzekałem, że nie ma Presleya? Oto jest. Ale nie taki jakiś...
196. Dolly Parton – Jolene Fajna piosenka, nawet bym się podjął.
197. Elvis Presley – Always On My Mind Narzekałem, że nie ma Presleya? Oto jest ponownie. Nadal nie taki jakiś...
198. Depeche Mode – Policy Of Truth Depesze niech będą pozdrowieni.
199. System Of A Down – Chop Suey! Czemu jest słynny amerykański zespół złożony z Ormian, a nie ma z Polakami w składzie? O, przepraszam, jest Greta van Fleet. Myślę, że kiedyś powinni wylądować na tym topie.
200. Madonna – Like a Prayer Po raz kolejny kajam się, że na koncercie Madonny byłem służbowo.
201. Elton John – Rocket Man Żonie się podoba. To brzmi jak wyzwanie.
202. Dire Straits – Telegraph Road Wychodzi na to, że „Sułtani” są niereprezentatywnym utworem Dire Straits…
203. The Alan Parsons Project – La Sagrada Familia Nie będę nawet próbował. Ale katedra też piękna, w środku szczególnie.
204. Sade – No Ordinary Love Piękna. Piosenka też.
205. Queen – Somebody To Love Piękna. Harmonia wokalna.
206. Elton John – Sacrifice Elton jest wielki w każdej epoce, nawet w moich nieulubionych latach 80.
207. Bee Gees – How Deep Is Your Love Nie wiem, na pewno głęboka.
208. Budgie – Parents Słuchałem na żywo, co wśród polskich fanów nie jest wielkim wyczynem, bo zespół niemal tu zamieszkał swego czasu. Moja wersja dla odważnych.
209. Aretha Franklin – Respect Szacunek!
210. Bon Jovi – It's My Life To już będzie 10 lat, jak wraz z beztroskim tłumem młodzieży z całego świata (nie) śpiewałem pod Basilique du Sacre-Coeur na Montmartrze w Paryżu.
211. No Doubt – Don't Speak Zajechane na śmierć jak „Schody do nieba”. Z tym, że jest jednak pewna różnica…
234. OMD – Enola Gay O, właśnie takie kawałki zdefiniowały to brzmienie lat 80. Podobno dziś znowu modne.
235. Jaromir Nohavica – Minulost Byłem na koncercie w 2010 roku (przekładanym z powodu katastrofy smoleńskiej), ale tego nie mogło być, bo to utwór z 2012 roku.
236. Marillion – Fugazi Ciekawe.
237. Coldplay – Viva La Vida Nie znam się.
238. Alice Cooper – Poison Może by się wybrać na koncert? Niedługo w Polsce.
239. Queen – We Will Rock You Zazwyczaj unikam takich stwierdzeń, ale to jednak powinno być gdzieś w pięćdziesiątce.
240. Michael Jackson – Dirty Diana Nie moja bajka.
241. 4 Non Blondes – What's Up Kolejny utwór zajechany na śmierć.
242. AC/DC – Back In Black Ostatnia płyta AC/DC, którą znam na wylot.
243. Michael Jackson – Smooth Criminal Nie moja bajka.
244. Leonard Cohen – In My Secret Life Chyba nie ma polskiej wersji, więc może…
245. The Cure – Just Like Heaven Jestem uodporniony na to lekarstwo.
246. Berlin – Take My Breath Away Powinni zabronić elektronicznej perkusji jakąś ustawą czy rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ.
247. New Order – Blue Monday Już mówiłem coś o latach 80.?
248. Annie Lennox – Why Sam bym chciał znać odpowiedź…
249. Wham! – Last Christmas Już po świętach…
250. Bryan Adams, Rod Stewart, Sting – All For Love Film niezły.
251. Enya – Orinoco Flow Popłynąłbym.
252. The Beatles – Come Together Najlepsze otwarcie beatlesowskiego albumu!
253. Pet Shop Boys – It's A Sin Ciekawy tekst.
254. Kate Bush – Babooshka To by nawet warto przetłumaczyć.
255. Classix Nouveaux – Never Never Comes Zawsze zastawiałem się, oglądając teledysk, po co tym facetom gitary, skoro ich nie słychać…
256. Frank Sinatra – New York, New York O, to jak będę leciał do NYC.
257. Dead Can Dance – Amnesia To już nic z klasycznej epoki nie udało się wybrać?
258. U2 – Beautiful Day Naprawdę, ta przemiana, jaką zespół przeszedł w latach 90., mnie nie przekonała. Ale wierzę, że była potrzebna do przetrwania.
259. Janis Joplin – Cry Baby Wybrałbym się na „Moją mamę Janis”, posłuchał tłumaczenia…
260. Tool – Schism Jak ostatni ignorant, omijam.
261. Eric Clapton – Wonderful Tonight Ostatnio Eric ma złą prasę…
262. a-ha – Crying In The Rain Świetna piosenka napisana przez Carol King w czasach, gdy członkowie a-ha… Mniejsza z tym, co robili…
263. Red Box – Chenko Hipnotyzujące wino, mimo że rocznik nienajlepszy…
264. David Bowie – China Girl Bowiemu wybaczamy dowolny styl muzyczny.
265. Lenny Kravitz – I Belong To You Wolę, gdy brzmi bardziej surowo.
266. Bon Jovi – Livin' On a Prayer Nie, dziękuję.
267. U2 – Pride (In the Name of Love) Chyba pierwszy utwór zespołu, na który zwróciłem uwagę.
268. Coldplay – The Scientist Nie i już.
269. Beverley Craven – Promise Me Styl nie dla mnie.
270. Björk – All Is Full Of Love Nie znam.
271. Eva Cassidy – Fields Of Gold Jednak wolę Stinga.
272. ABBA – Mamma Mia Polską wersję zrobił kilka lat temu Teatr Roma.
273. Janis Joplin – Piece Of My Heart Wybrałbym się na „Moją mamę Janis”, posłuchał tłumaczenia…
274. Freddie Mercury – I Was Born To Love You Freddie bez Queen to jednak to samo.
275. Dire Straits – Romeo And Juliet Kiedyś próbowałem, ale porzuciłem…
276. Alphaville – Big In Japan Czemu to tak wszystko podobnie brzmi?
278. Chris Rea – Looking For The Summer Spoko gość.
279. Radiohead – Karma Police Chyba muszę się podszkolić…
280. Jon And Vangelis – The Friends of Mr. Cairo Cała płyta jest świetna.
281. Rammstein – Amerika Bach, Mozart, Beethoven, Rammstein… Bardzo muzykalny naród.
282. The Alan Parsons Project – Eye In The Sky Fajna piosenka.
283. Uriah Heep – July Morning Głupie pytanie, ale jakże tak nisko? Zwłaszcza że Uriah Heep prawie mieszka nad Wisłą. Tzn. ja widziałem nad Odrą. A Kena Hensleya nad Bałtykiem.
284. Patrick Swayze – She's Like The Wind Kto nie oglądał „Dirty Dancing”? (nagroda specjalna za polski tytuł).
285. Basia – New Day For You A właśnie… Ktoś najwyraźniej zarządził, że ten Top jest bez polskich piosenek. Decyzja kontrowersyjna, ale w sumie mi się podoba.
286. Genesis – Land of Confusion Ciekawy tekst, może by się zająć…
287. Lionel Richie – Hello Jak na tak ważny wyciskacz łez, nisko.
288. Aretha Franklin – (You Make Me Feel Like) a Natural Woman Słuchałem kiedyś w Bolonii w sympatycznym wykonaniu.
289. Depeche Mode – I Feel You Depesze…
290. Depeche Mode – People Are People …niech ciągle będą pozdrowieni.
334. Pixies – Where Is My Mind? Skąd ludzie wytrzaskują te przeboje wszech czasów?
335. Portishead – Glory Box Frapujące brzmienie.
336. Stereophonics – Graffiti on the Train Zespół znam, ale utwór nie zapadł w pamięci.
337. Bob Marley – Redemption Song Wielka rzecz.
338. The Fugees – Killing Me Softly With His Song W dawnych czasach zaśpiewała to po polsku Anna Jantar. Tłumaczenie nieco obok, nie znam autora polskich słów.
339. David Bowie – Starman O, to bym przetłumaczył.
340. Fleetwood Mac – Little Lies Pop, ale wysokiej klasy. Wysokiej klasy, ale pop.
341. The Cranberries – Ode To My Family Fajnie grają, ale mnie nie kręci.
342. Santana – Samba pa ti Ten instrumentalny utwór ma wersję ze słowami, którą śpiewa oczywiście José Feliciano. Dobrze było kiedyś się z tym zmierzyć.
343. Aretha Franklin – I Say a Little Prayer Fajne, byłoby wdzięczne do tłumaczenia.
344. Enya – May It Be Oniryczny ten „Władca Pierścieni”.
345. Fleetwood Mac – The Chain Zgrabne.
346. Foo Fighters – The Pretender Nie mam wyjścia, powoli przekonuje się do Foo Fighters. Utworów jeszcze nie odróżniam…
347. The Cure – Boys Don't Cry A może jednak płaczą?
348. Michael Jackson – Earth Song Bez komentarza.
349. Placebo – Every You Every Me Ledwo kojarzę.
350. Limahl – Never Ending Story No bez jaj…
351. Beirut – Postcards From Italy Chyba nie kojarzę.
352. Leonard Cohen – Suzanne Dzięki, Ponury Magazynierze, za polską wersję, dzięki której nie zrobi jej już ani Daniel Wyszogrodzki, ani Filip Łobodziński, ani nawet ja.
353. U2 – New Year's Day Dzięki, Bono.
354. Guns N' Roses – Paradise City Najlepsze lata Gunsów.
355. The Rolling Stones – Anybody Seen My Baby Ja nie widziałem.
356. Derek And The Dominos – Layla Wiem, to nie ta wersja.
357. Iron Maiden – The Number Of The Beast Gdzieś tak w 1984 roku na szkolnym wieczorze płytowym zapowiadałem tę płytę. Jak do tego doszło, do dziś nie wiem, bo ani nie byłem fanem, ani nawet nie miałem tego albumu.
Tradycyjnie, przed postawieniem sobie kilku celów na 2022, rozliczam się z realizacją planów na rok 2021.
1. Przekroczę granicę, może być Polski. TAK
Od pięciu lat, po zmianie pracy, moja aktywność urlopowa przesunęła się na późną jesień. A że „późna jesień” mogła oznaczać kolejną falę pandemii, to do ostatnich chwil nie wiedziałem, czy i gdzie pojedziemy w świat szeroki. Bezstresowy wybór kilka tygodni przed wylotem – znowu Lizbona (Portugalia zaszczepiona, liczba zakażeń minimalna, główne obostrzenia zniesione). Bonus – wypad do Porto.
2. Skończę dużo tłumaczeń. NIE
Mało, tylko 22. To nie jest dużo, w rekordowym roku zrobiłem ponad 50. Usprawiedliwienie? Kiedyś tłumaczyłem to, co mi łatwo szło. Teraz, przygotowując cały album „Revolver” nie było możliwości odpuszczenia.
3. Nie kupię nowego samochodu (mieszkania też nie). TAK
To był żart, ale przecież i tak nie można kupić od ręki nowego samochodu.
4. Sprawdzę, co się dzieje w dąbrowy gęstym listowiu. TAK
Myślałem, że w kolejnym pandemicznym roku wprawdzie nie pojadę za granicę (jednak pojechałem), ale ruszę w szeroką Polskę. Nie ruszyłem, bo Polska była zamknięta na klucz od środka do połowy maja, a potem miałem inne zajęcia.
6. Coś napiszę. TAK
„Coś” okazało się czterema własnymi piosenkami. W 75 proc. z nich z samego dna pesymizmu.
7. Coś przeczytam. TAK
Nie wiem, czy jestem przykładem tego, że w pandemii czyta się więcej, ale była okazja zabrać się na grube książki. Szczególnie poruszył mnie Yuval Noah Harari (przeczytałem chyba wszystko, co dostępne). Na drugim biegunie wzmożenia intelektualnego – inspiracji do niebycia boomerem szukałem we wszystkich księgach Tytusa (czyli jednak boomer…).
8. Coś zobaczę. TAK
O, tak. Wróciliśmy do kina chyba po jakichś 500 dniach (np. niezły Bond i rozrywający rany polskie, żeby się nie zabliźniły błoną podłości Smarzowski). Ale rządzi streaming (kilkadziesiąt odcinków „Breaking Bad” wciągnęliśmy, nomen omen, nosem przez jakieś dwa tygodnie).
9. Coś zjem. TAK
Udało się poznać coś nowego, choćby w szczerym polu.
10. Podciągnę się z historii Polski. NIE
Miałem przygotować kolejne odcinki rymowano-śpiewanej historii Polski, ale ciągle czekam na lepsze mentalnie okoliczności.
70 procent realizacji. Dużo, chociaż zdarzało się lepiej. Mało, bo stawiane plany były, w obliczu przewidywanych ograniczeń, mało ambitne i postawione bardzo ogólnie.
Plany na 2022 nieco bardziej ambitne. Za rok zobaczę, czy nie byłem nastawiony zbyt optymistycznie.